Zmianom dotyczącym wysokości świadczeń emerytalnych i rentowych dla funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL towarzyszy gorąca debata parlamentarna oraz protesty na ulicach miast. Jak wynika z ustawy, obniżka świadczeń dotknie funkcjonariuszy SB, jednostek Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, a także tych, którzy służyli w jednostkach Wojskowej Służby Wewnętrznej oraz Wojsk Ochrony Pogranicza. Rządowy projekt ustawy przewiduje również obniżenie uposażenia emerytalnego i rentowego dla wszystkich słuchaczy Wyższej Szkoły Oficerskiej w Legionowie oraz studentów i pracowników naukowych Akademii Spraw Wewnętrznych.
Podczas prac w komisjach sejmowych, parlamentarzyści zgłosili kilka poprawek. Jedna z nich dotyczy zmiany traktowania przez prawo Akademii Spraw Wewnętrznych. Poprawka powoduje objęcie przez ustawę swym działaniem jedynie funkcjonariuszy pracujących na etatach SB. Tym samym, z zestawienia wyłączeni zostaną milicjanci i strażacy.
Szczególnie istotną poprawką jest ta dotycząca funkcjonariuszy, którzy dołączyli do MSW i MON po 12 września 1989 r. Podczas debaty parlamentarnej wskazano, że poprawka ma uchronić tych, którzy wstępowali do służb bezpieczeństwa PRL, aby pokojowo przejąć na nimi kontrolę. Umowną datą, w tym punkcie jest dzień powołania rządu Tadeusza Mazowieckiego.
Ustawa wyłącza spod swego działania także wszystkie osoby, które w okresie PRL odbywały zasadniczą służbę wojskową.
Czytaj też:
"Lista PZPR-owców i współpracowników SB w PO". Kukiz odpowiada na akcję #Piotrowicze
Projekt przygotowany przez rząd Prawa i Sprawiedliwości jest krytykowany przez część opozycji. Zdaniem posła Platformy Obywatelskiej Marka Wójcika, projekt ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym służb mundurowych jest niedopracowany i nie ma nic wspólnego z dezubekizacją. Z kolei przedstawiciele klubu Kukiz’15 podkreślają, że ustawa ma mankamenty, ale sama idea jest słuszna.