Jak podano na Twitterze stołecznej policji, funkcjonariusze z KRP IV poszukują sprawców uszkodzenia kościoła pw. św. Augustyna.
„Sprawcy w nocy z 19 na 20 lutego około godziny 00.10 weszli na teren przyległy do kościoła i czerwoną farbą pomalowali drzwi wejściowe, powierzchnię przed drzwiami i ścianę” – czytamy na Twitterze policji. We wpisie udostępniono także nagranie z monitoringu, na którym widać dwóch młodych mężczyzn, prawdopodobnie sprawców.
„Kościół pw. św. Augustyna przy ul. Nowolipki 18 wpisany jest do rejestru zabytków. Osoby posiadające wiedzę na temat zdarzenia, sprawców proszone są o kontakt pod nr tel. 477239438 lub 477239426” – podano dalej we wpisie.
„Wandale uszkodzili drzwi kościoła pw. św. Augustyna w Warszawie. To jest polityka miłości lewej strony” – skomentował akt wandalizmu dziennikarz „Naszego Dziennika” Rafał Stefaniuk.
„W 2019 roku na plebanię tej parafii był napad, podczas którego agresor zaatakował dwie osoby. Został zabity ojciec księdza. Miał 65 lat” – przypomniał natomiast ks. Janusz Chyła.
Historia kościoła św. Augustyna
Kościół św. Augustyna powstał pod koniec XIX wieku. Prace budowlane ruszyły w 1891 roku, a kamień węgielny poświęcił 20 października 1892 r. arcybiskup warszawski Wincenty Teofil Chościak-Popiel.
10 grudnia 1896 r. arcybiskup Popiel odprawił pierwszą Mszę św. w nowo wybudowanej świątyni. Konsekracja kościoła, od 1903 roku stanowiącego siedzibę parafii, dokonał biskup Kazimierz Ruszkiewicz 5 września 1905 roku – czytamy na stronie parafii św. Augustyna.
Jak podano dalej, podczas II wojny światowej świątynia znalazła się na terenie utworzonej przez okupanta dzielnicy żydowskiej. Przez kilka miesięcy była czynna dla katolików pochodzenia żydowskiego, a posługę pełnili tu dojeżdżający kapłani. Po jej zamknięciu Niemcy przeznaczyli ją na magazyn mienia zrabowanego Żydom, a potem – na stajnię.
W czasie powstania Warszawskiego wieża kościoła służyła Niemcom jako punkt obserwacyjny i gniazdo broni maszynowej. Po wojnie kościół był jednym z niewielu obiektów pozostałych na terenie byłego getta.
Czytaj też:
Zabójstwo na plebanii. Napastnik był "po spożyciu" narkotyków