Wczoraj wokół rejestracji na szczepienia wybuchł chaos. W czwartek rano Dworczyk informował w RMF FM, że jest otwarta rejestracja dla osób powyżej 60. roku życia, ale ta rejestracja zwolniła, dlatego rząd zdecydował się uruchomić zapisy osób między 40. a 60. rokiem życia, które zgłosiły gotowość do szczepienia w styczniu.
Na późniejszej konferencji prasowej Dworczyk przyznał, że z powodu usterki systemu, część osób w wieku 40-59 lat zarejestrowała się na kwietniowe terminy szczepień, a – jak podkreślał – te osoby miały mieć terminy w maju. Dlatego na kilka godzin wstrzymano rejestrację; do każdej takiej osoby ma dzwonić konsultant lub automat proponując termin w drugiej połowie maja.
Co dalej ze szczepieniami?
Dzisiaj rano szef KPRM potwierdził, że system rejestracji na szczepienia znowu działa.
– Jest bardzo duże obciążenie systemu rejestracji na szczepienia. W stosunku do codziennego, normalnego ruchu mamy stukrotnie zwiększone obciążenie Profilu Zaufanego. Na sekundę próbuje logować się ok. 500 osób – tłumaczył jednocześnie Dworczyk.
– Błąd systemu rejestracji polegał na tym, że osobom z przedziału wiekowego 40+ proponowany był termin kwietniowy, zamiast majowy. Dlatego zatrzymaliśmy możliwość zapisów, teraz jest już odblokowana – powtórzył szef KPRM.
Polityk podkreślił także, że zgodnie z zapowiedziami, od godziny 10 system infolinii zacznie dzwonić do tych osób (40 +) proponując terminy majowe.
– Chcemy przesunąć terminy wszystkich chętnych osób powyżej 60. r. ż. na szczepienia z maja na kwiecień. Chcemy zaszczepić te osoby do końca kwietnia – dodał Dworczyk i podkreślił, że "osoby powyżej 60. r. ż. są cały czas priorytetem".
Czytaj też:
Ilu Polaków przeszło już zakażenie? Oto szacunki ekspertówCzytaj też:
Nowe dane o zakrzepach po szczepionce AstraZeneca