Lisicki o PiS: Wygrali wybory, mają większość i mogą wprowadzać zmiany

Lisicki o PiS: Wygrali wybory, mają większość i mogą wprowadzać zmiany

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Lisicki, red. naczelny "Do Rzeczy"
Paweł Lisicki, red. naczelny "Do Rzeczy" Źródło: PAP / Andrzej Hrechorowicz
Patrząc na sondaże nie mam wrażenia, że apokaliptyczna wizja końca demokracji i państwa trafia do dużej części wyborców – stwierdził na antenie TVN24 Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”.

– Nawet jeśli marszałek Kuchciński zbyt pochopnie wykluczył posła Szczerbę z obrad, bo myślę, że zrobił błąd, to reakcję opozycji uważam za całkowicie niewspółmierną i histeryczną. Sytuacja, w której opozycja zgromadzona w sali sejmowej wykrzykuje „targowica, targowica”, jest działaniem kompletnie absurdalnym – mówił Lisicki, pytany o trwający w parlamencie protest posłów PO i Nowoczesnej.

– Ile razy wcześniej w historii polskiego parlamentaryzmu po 1989 roku mieliśmy do czynienia z zajęciem sali sejmowej, z niedopuszczeniem do działań marszałka, z odebraniem prawa głosu i normalnej debaty? – pytał redaktor naczelny „Do Rzeczy”.

Dodał, że PiS wygrał wybory, ma większość w Sejmie i prawo do wprowadzania zmian.

Była szansa na rozejm?

– Uważam, że opozycja miała moment, w którym z tego starcia mogła wyjść zwycięsko. Mianowicie wtedy, gdy doszło do spotkania marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego z dziennikarzami i ogłoszono, że PiS wycofa się ze zmian w regulaminie Sejmu dotyczących pracy mediów w parlamencie. Opozycja mogła wtedy uznać to za sukces i opuścić Sejm – stwierdził Lisicki.

Czytaj też:
Kard. Dziwisz do opozycji: Zostawcie parlament i przeżyjcie święta z rodzinami

Wigilia opozycji w Sejmie

Kryzys parlamentarny wybuchł w ubiegły piątek. Awantura rozpoczęła się po tym, jak marszałek Marek Kuchciński wykluczył z obrad Michała Szczerbę (PO). Politycy opozycji zablokowali mównicę sejmową, w związku z czym marszałek podjął decyzję o przeniesieniu posiedzenia do Sali Kolumnowej. Tam przegłosowano poprawki do budżetu i ustawę dezubekizacyjną, która obniża emerytury byłym funkcjonariuszom aparatu bezpieczeństwa PRL. Opozycja przekonuje, że głosowanie odbyło się nielegalnie i bez kworum. Politycy PO i Nowoczesnej zdecydowali, że w proteście przeciwko działaniom PiS będą okupować salę plenarną również w święta i Nowy Rok, aż do 11 stycznia, kiedy rozpocznie się kolejne posiedzenie Sejmu. 

Czytaj też:
Sondaż CBOS: Kto odpowiada za kryzys parlamentarny?

Źródło: DoRzeczy.pl/TVN24
Czytaj także