W rozmowie z "Super Expressem" prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski odniósł się do słów marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego o rządach Prawa i Sprawiedliwości: "każdy dzień skracający, każdy moment, każda okazja skracająca rządy tej partii (…) każdy sposób, który skróci te rządy, będzie dobry dla Rzeczypospolitej".
– W 100 proc. zgadzam się z marszałkiem Grodzkim. Każdy dzień rządów PiS szkodzi Polsce. Opozycja musi być gotowa, by przejąć władzę jak najszybciej. Uważam zresztą, że jeśli zarządzone zostałyby wcześniejsze wybory, konsolidacja opozycji nastąpiła znacznie szybciej. Wszyscy wykazalibyśmy się większą dojrzałością. (...) Musimy przejąć władzę najszybciej, jak się da – stwierdził.
Wcześniejsze wybory czy rząd tymczasowy?
Dopytywany, czy lepsze byłyby wcześniejsze wybory, czy przejście Jarosława Gowina na stronę opozycji i utworzenie rządu tymczasowego, stwierdził, że "zdecydowanie wcześniejsze wybory".
– Rząd, który rządziłby w bardzo trudnych warunkach, musi mieć bardzo silny mandat społeczny. Nie jestem zwolennikiem rządu tymczasowego czy technicznego, bo taki rząd z natury rzeczy byłby słaby i nie miał możliwości podejmowania trudnych decyzji, których wymaga sytuacja – ocenił, dodając jednak, że "żadnego wariantu nie można wykluczyć. Najważniejsze jest bowiem odsunięcie PiS od władzy".
Opozycja "wybaczyłaby Gowinowi"?
Jak zaznaczył Trzaskowski, byłby w stanie wybaczyć Gowinowi koalicję z PiS, jeśli to doprowadziłoby do obalenia obecnych rządów.
– Nie jest łatwo wybaczyć współudziału w niszczeniu polskiej demokracji, ale w polityce trzeba wykazywać się pragmatyzmem. Jeżeli taka współpraca mogłaby zakończyć coraz bardziej chaotyczne i destrukcyjne rządy prawicy, nie można jej wykluczać. Na pewno jednak byłby to wariant daleki od optymalnego – stwierdził.
Czytaj też:
Przedterminowe wybory? Sobolewski: Można te spekulacje włożyć między bajkiCzytaj też:
Trzaskowski: Opozycja jest gotowa na przyspieszone wybory