Swój wniosek strona czeska argumentuje niewykonaniem przez Polskę nakazu natychmiastowego zaprzestania wydobycia węgla w kopalni Turów.
Informację o wpłynięciu wniosku przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Negocjacje z Czechami
Wcześniej we wtorek rzecznik rządu Piotr Müller zapytany o to, na jakim etapie są negocjacje z Czechami w sprawie kopalni węgla brunatnego Turów, zapowiedział, że jeszcze w tym tygodniu do Czech ma polecieć polska delegacja, złożona z kilku ministrów w randze konstytucyjnej, by ustalać ostateczne szczegóły umowy w sprawie kopalni.
– Liczymy na to, że pozwoli to przyśpieszyć cykl negocjacji – dodał Müller, zaznaczając, że stateczny skład delegacji jest jeszcze ustalany, ale ma się w niej znaleźć kilku ministrów.
Czytaj też:
Przyspieszenie negocjacji ws. Turowa. Polska delegacja poleci do Czech
Skarga Czech
Przypomnijmy, że pod koniec maja Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przychylił się do wniosku czeskich władz i nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów, do czasu rozstrzygnięcia sprawy.
Decyzja wywołała reakcję polskich polityków. Premier Mateusz Morawiecki zdecydowanie sprzeciwił się werdyktowi TSUE.
"Żadne decyzje Trybunału Sprawiedliwości UE nie mogą naruszać obszarów związanych z podstawowym bezpieczeństwem krajów członkowskich. Bezpieczeństwo energetyczne należy właśnie do tego obszaru" – stwierdził szef polskiego rządu w specjalnym oświadczeniu.
Kilka dni później Morawiecki spotkał się z premierem Czechem Adriejem Babiszem. Początkowo, według słów polskiego premiera, Czesi zgodzili się wycofać skargę do TSUE. Jednak podczas wtorkowej konferencji prasowej Babis zaprzeczył tym doniesieniom.
Czytaj też:
Olbrzymie kary dla Polski? Lewica: Żądamy, by premier powiedział prawdęCzytaj też:
"Jestem dobrej myśli". Morawiecki o sporze z Czechami ws. Turowa