Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar wskazywał, że zakazywanie przez rząd zgromadzeń w pandemii kolejnymi rozporządzeniami naruszało istotę konstytucyjnej wolności zgromadzeń (art. 57 Konstytucji). W jego ocenie faktycznie uniemożliwiło to skuteczne korzystanie z tej wolności obywatelom.
"Podstawą zakazu zgromadzeń publicznych nie mogła być ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, do której rząd odwoływał się w kolejnych rozporządzeniach. Problem w tym, że ta ustawa nie daje podstaw do takich ograniczeń wolności. W przypadku zgromadzeń pozwala wyłącznie na zakazanie »widowisk i innych zgromadzeń ludności«. Nie dotyczy więc chronionych konstytucyjnie m.in. zgromadzeń spontanicznych" – czytamy na stronie RPO.
24 października ub. roku dwóch obywateli brało udział w manifestacji pod biurem poselskim. Sąd ukarał ich 500-złotowymi grzywnami za udział w tym zgromadzeniu, za brak maseczek oraz także za wykrzykiwanie wulgarnych haseł. Wyrok wydano w trybie nakazowym (bez rozprawy).
1 lipca 2021 r. Sąd Najwyższy w Izbie Karnej uwzględnił kasację, aprobując jej wnioski i argumentację. Jednocześnie SN uniewinnił obwinionych od zarzutów "pandemicznych” – udziału w zgromadzeniu i braku maseczek. "To pierwsze takie orzeczenie SN co do zakazu zgromadzeń. Od kilku miesięcy na wniosek RPO uchyla zaś wyroki za brak maseczek czy złamanie zakazu przemieszczania się" – podkreśliło biuro RPO.
Czytaj też:
Rząd obawia się wariantu Delta? Kwarantanna nawet dla zaszczepionych