W środę w mediach pojawiły się doniesienia dotyczące raportu Najwyższej Izby Kontroli o funkcjonowaniu Funduszu Sprawiedliwości. Według nich dokument ma zwierać "miażdżące" informacje dla resortu sprawiedliwości i ministra Zbigniewa Ziobry.
Środki z FS miały być wydawane w sposób niegospodarny i niecelowy. Tymczasem Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło odnieść się do medialnych zarzutów. Na stronie resortu pojawiło się oświadczenie w tej sprawie, w którym podkreślono, ze ministerstwo "ze spokojem" oczekuje na publikację raportu NIK.
Działalność Funduszu
Resort wskazuje, że Fundusz Sprawiedliwości to "najczęściej i najbardziej skrupulatnie kontrolowana instytucja w Polsce".
"O tym, jak działa Fundusz Sprawiedliwości i komu pomaga, świadczą fakty. Fundusz w pełni realizuje swoje ustawowe cele i wbrew insynuacjom, jakoby ofiary przestępstw zostały bez pomocy, na taką pomoc Fundusz przekazał już w sumie kilkaset milionów złotych" – czytamy w oświadczeniu.
Ministerstwo Sprawiedliwości przypomniało, że w ostatnich latach ponad 50-krotnie zwiększono kwoty wpłat na konto Funduszu, w związku z czym wydatnie zwiększyła się pomoc dla poszkodowanych.
Dzięki Funduszowi powstała pierwsza ogólnopolska sieć pomocy ze specjalną całodobową infolinią. Na terenie kraju działa także ok. 350 punktów pomocy prawnej, psychologicznej, medycznej i rehabilitacyjnej dla poszkodowanych.
Fundusz przekazał do prawie 150 szpitali w całej Polsce najnowocześniejszy sprzęt ratujący zdrowie i życie, za ponad 50 mln zł. Finansuje także budowę nowej kliniki „Budzik” dla dorosłych, w której będą wybudzani pacjenci w śpiączce. 25 mln zł przeznaczono na walkę z pandemią COVID-19.
Rutynowe kontrole
Resort sprawiedliwości wskazuje także, że Fundusz co roku jest rutynowo kontrolowany przez Najwyższą Izbę Kontroli. Po każdej takiej procedurze publikowany jest raport z wnioskami i zaleceniami. W tym roku NIK odrzucił w całości wyjaśnienia do raportu kontrolnego złożone przez resort.
"Ministerstwo wskazało tam na zawarte w wystąpieniu nieprawdziwe informacje, skorygowało użyte przez kontrolerów sprzeczne dane i wyjaśniło ich błędne interpretacje przepisów prawa. Niespotykane w dotychczasowej działalności NIK są wystąpienia urzędników Izby, a wcześniej prezesa NIK i jego syna – „społecznego doradcy” – którzy jeszcze przed opublikowaniem ostatecznego raportu z kontroli wydają „wyroki” na temat działalności kontrolowanej instytucji" – napisano w oświadczeniu.
Ministerstwo wskazuje, że działania NIK mają związek z wnioskiem do Sejmu o uchylenie immunitetu prezesowi NIK w celu postawienia mu zarzutów w wyniku postępowania prowadzonego przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, a także z zarzutami postawionymi już jego synowi.
Czytaj też:
Banaś kontra Ziobro. "To pierwsza taka sytuacja w historii"Czytaj też:
"To jest drogą donikąd". Mocne słowa Ziobry