Wojciech Wybranowski ujawnił na łamach DoRzeczy.pl, że 16 grudnia, gdy zaczynała się „okupacja Sejmu”, posłowie PO i Nowoczesnej mieli już przygotowany wspólny apel opozycji, w którym wzywano instytucje brukselskie do pilnej interwencji, w związku z sytuacją w Polsce. Akcja się nie udała, ponieważ złożenia podpisu odmówili przedstawiciele ruchu Kukiz'15 i PSL.
Czytaj też:
PO i Nowoczesna chciały „bratniej pomocy”?
Jak stwierdził Rafał Ziemkiewicz, strategia opozycji totalnej mieści się w dwóch słowach: ulica i zagranica. Przypomniał, że były prezydent Lech Wałęsa obiecywał antyrządowy protest z udziałem 2 mln ludzi. – Okazało się, że zagranica, po roku wydawania rozmaitych, dyscyplinujących pomruków, również nie będzie poważnie interweniować w Polsce – dodał publicysta „Do Rzeczy”.
Czytaj też:
Rafalska: PO, skarżąc na Polskę za granicą, nie szanuje własnego kraju