Pogłoski o rzekomym pozbawieniu Bartłomieja Misiewicza funkcji rzecznika MON krążą od momentu, kiedy ze strony internetowej ministerstwa zniknął jego biogram, a media poinformowano, że rzecznik przebywa na urlopie. Na jego temat wypowiadało się kilku czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości, wszyscy byli zgodni co do tego, że Bartłomiej Misiewicz szkodzi wizerunkowi partii.
Pod koniec stycznia premier Beata Szydło zapowiadała w RMF FM, że niedługo poznamy decyzje ws. rzecznika MON. – Pan minister Macierewicz jest szefem Bartłomieja Misiewicza i to on podejmuje decyzje dotyczące swoich pracowników. Natomiast rozmawialiśmy również na ten temat. Myślę, że pan minister Macierewicz już takie decyzje podjął – mówiła wówczas.
Później głos w sprawie Misiewicza zabrał prezes PiS Jarosław Kaczyński. – To jest wizerunkowy problem. Skoro wciąż staje się bohaterem mediów, to nie ma w tym nic dobrego i wierzę, że minister Macierewicz tę sprawę załatwi (...) na to, by oficerowie meldowali się temu młodemu człowiekowi czy tytułowali go ministrem, nie może być zgody – powiedział prezes PiS w wywiadzie dla "Do Rzeczy"
Podobnie marszałek Senatu Stanisław Karczewski, 6 lutego w rozmowie z RMF, stwierdził, że "limit przypadków Misiewicza został wyczerpany". Jego zachowania szkodzą nam wizerunkowo – podkreślał.
Misiewicza broni jednak niezłomnie szef MON Antoni Macierewicz. Po medialnych doniesieniach, że rzecznik resortu straci tę funkcję, Macierewicz nie tylko temu zaprzeczył, ale również poinformował, że "dezinformacja w tej sprawie jest bardzo poważnym przestępstwem" i zawiadomił prokuraturę o działaniach na szkodę MON.
Spór o Misiewicza
Jak informuje "Rzeczpospolita", Bartłomiej Misiewicz stał się zapalnikiem konfliktu pomiędzy premier Beatą Szydło a Antonim Macierewiczem. Gazetę poinformował o tym anonimowy polityk PiS-u. Według uzyskanych przez dziennik informacji, rozważano nawet, czy nie dać Macierewiczowi funkcji marszałka Sejmu.
Czytaj też:
Kaczyński: Misiewicz to wizerunkowy problem PiSCzytaj też:
Macierewicz: Misiewicz jest pracownikiem MON. Liczę, że będzie dalej pracował