"Walentynkowy prezent od rządu? Ograniczenie dostępu do antykoncepcji!" – poinformował na Facebooku 14 lutego, reprezentantka zarządu krajowego partii Razem Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Działaczka, komentując poparcie przez rząd projektu ograniczenia dostępu do tabletek "dzień po" stwierdziła: "To radykalne ograniczenie prawa kobiet do antykoncepcji oznacza, że każde nieprzewidziane wydarzenie, jak pęknięta prezerwatywa, wiązać się będzie z koniecznością wizyty u ginekologa i proszenia o receptę". "Dostęp do antykoncepcji to fundamentalne prawo każdej kobiety" – podkreślała dalej Dziemianowicz-Bąk.
Zmiana, wobec której buntuje się część kobiet, polega jedynie na ograniczeniu dostępności leku, który obecnie może kupić bez recepty każda osoba powyżej 15 roku życia. Zgodnie z rządowym projektem, leki te będzie można kupić tylko na receptę.
Czytaj też:
Tabletki "dzień po" znowu tylko na receptę?
Elbląg, Katowice, Warszawa...
Pigułki "dzień po", dofinansowanie in vitro, likwidacja tzw. "klauzuli sumienia" czy zapewnienie "opieki medycznej, nie watykańskiej" – to tylko niektóre postulaty, jakie padają na forach, gdzie organizowany jest strajk.
W Warszawie "wiedźmy" (jak same o sobie piszą), chcą opanować metro. "Ósmego marca 2017 roku wiedźmy będą w warszawskim metrze. Z postulatami w imieniu kobiet" – czytamy na forum dotyczącym protestu w stolicy. "Bo Wiedźma, to Kobieta Która Wie" – tłumaczą organizatorzy.
Pojawiają się też informacje o protestach w Katowicach, Elblągu, Poznaniu, Gdańsku i wielu innych miastach w Polsce, ale także zagranicą.
"Mamy dość sytuacji kiedy organizacje pozarządowe pomagające od wielu lat kobietom dotkniętym przemocą nie dostają dotacji. Domy pomocy samotnym matkom są spychane na margines. Ośrodki opieki nad niepełnosprawnymi pozbawia się środków. Cofnięto fundusze na in vitro, za to w książeczkach zdrowia noworodków wpisywane jest "urodzenie z in vitro" (szok!) Sporządzane mają być wykazy dzieci urodzonych poza małżeństwem" – czytamy w opisie wydarzenia "Międzynarodowy Strajk Kobiet-Koszalin".
Jaki efekt przyniesie ta mobilizacja w serwisach społecznościowych? W październiku ubiegłego roku, w strajkach, marszach i manifestacjach udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy kobiet (według niektórych szacunków było to nawet ponad 90 tysięcy osób). Policja odnotowała ponad 140 zgromadzeń związanych z "czarnym protestem". 8 marca okaże, ile osób nadal uważa, że takie protest są potrzebne.