Wakat na stanowisku attaché wojskowego (obrony) w ambasadzie RP w stolicy Bułgarii trwa już prawie dziesięć miesięcy. Choć w maju ubiegłego roku szef Ministerstwa Obrony Narodowej Antoni Macierewicz odwołał z zajmowanego stanowiska płk Sylwestra Szulca, do dziś do Sofii nie dotarł jego następca
Efekt? Do dziś Polska nie ma w Bułgarii pełnoprawnego attaché wojskowego odpowiadającego za rozwijanie współpracy obronnej w tym promowanie rodzimego przemysłu zbrojeniowego. To ważne z punktu widzenia polskich interesów, bo Bułgaria od pewnego czasu systematycznie modernizuje swoją armię. Miesiąc wcześniej ze stanowiska attaché wojskowego w Szwecji odwołany został płk Bogusław Nowak. Tu wakat trwa już niemal rok.
Na sytuację w attachatach wojskowych zwracał uwagę prezydent Andrzej Duda w piśmie do szefa MON Antoniego Macierewicza. Wczoraj media ujawniły odpowiedź Macierewicza. Szef resortu obrony narodowej w liście do prezydenta przekonywał, że problemu nie ma, bo działanie placówek wojskowych nie zostało zawieszone, przekonywał też, że kandydaci na attaché zostali już wskazani i są obecnie sprawdzani przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego.
Ale w piśmie do prezydenta Andrzeja Dudy szef MON przekonywał też, że trzech kandydatów na attaché przeszło już sprawdzenie kontrwywiadowcze i zostało skierowanych na placówki. Czytamy w nim: „Procedury te przeszli już wyznaczeni na attaché: gen bryg. Cezary Wiśniewski skierowany do USA, ppłk Zdzisław Śliwa skierowany do Szwecji oraz ppłk Marek Warmiński skierowany do Bułgarii”. W praktyce oznacza to, że nie ma przeszkód by objęli oni swoje obowiązki.
Jednak jak ustalił tygodnik „Do Rzeczy” skierowany na stanowisko attaché wojskowego w Bułgarii ppłk Marek Warmiński nadal na placówkę nie dotarł. W środę rano skontaktowaliśmy się z Ambasadą RP Sofii, gdzie telefoniczne pytanie o nowego attaché wojskowego wywołało sporą konsternację. – Nie ma, nie wiem czy jutro będzie, nie umiem powiedzieć kiedy będzie – usłyszeliśmy w ambasadzie RP w stolicy Bułgarii. Nie potrafiono też wskazać nam osoby, która miałaby – jak wynika z pisma szefa MON do prezydenta – czasowo zastępować oficjalnego attaché w sprawach dotyczących wojskowości. – Proszę pytać w MON – skwitowano.
Jeszcze większe zaskoczenie nasze pytanie wywołało w ambasadzie RP w Sztokholmie, gdzie poprosiliśmy o kontakt z powołanym na stanowisko attaché wojskowego ppłk Zdzisławem Śliwą. On też, jak pisał Macierewicz, miał już przejść procedurę sprawdzania przez SKW.
– Nic nie wiemy o nowym attaché wojskowym. Nazwisko osoby, która ma objąć to stanowisko pierwszy raz słyszę od pana – usłyszeliśmy w naszej placówce w Sztokholmie.
Nasi informatorzy związani z polską dyplomacją, są zdania, że dalsze wakaty na stanowiskach attaché wojskowych, zwłaszcza w Bułgarii, która modernizuje swoje siły zbrojne, jest niekorzystne z punktu widzenia polskich interesów. W październiku 2015 roku bułgarskie władze podpisały z Polską porozumienie dotyczące logistycznego wsparcia dla bułgarskich MIG- 29. Zgodnie z porozumieniem, Polska miała zrealizować remont sześciu silników do bułgarskich MIG-ów. Kolejnym etapem miała być dalsza współpraca i kompleksowy remont wszystkich MIG-ów będących na stanie bułgarskich sił zbrojnych. Jednak w listopadzie 2016 roku Bułgaria podpisała porozumienie z rosyjskim koncernem RSK MiG na zakup 10 nowych silników do MiG, ogłoszono też, że bułgarskie władze rozpoczynają negocjacje z rosyjskimi firmami w sprawie remontu w Bułgarii.
„Do Rzeczy” zwróciło się do biura prasowego MON z pytaniem kiedy skierowany na stanowisko attaché wojskowego w Bułgarii ppłk Warmiński obejmie swoje stanowisko. Na odpowiedź MON czekamy, poinformujemy o niej, gdy zostanie nam przekazana.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.