Próba zablokowania Donaldowi Tuskowi przedłużenia mandatu przewodniczącego Rady Europejskiej była bez wątpienia podjęta zbyt późno, nieprzemyślana i źle przeprowadzona.Na dodatek strona rządowa nie umiała przekonująco wyjaśnić ani w kraju, ani na forum międzynarodowym, dlaczego w ogóle ją podejmuje, choć przecież mogła użyć wielu trudnych do zlekceważenia argumentów. (...)
Jednak przetrwanie Tuska na unijnym stanowisku niewiele poprawia sytuację i jego samego, i „totalnej opozycji” przeciwko rządom PiS.
Oczywiście z taktycznych względów próbuje się go przedstawić jako ofiarę „polowania”, którego przyczyną ma być osobista nienawiść Jarosława Kaczyńskiego, winiącego byłego premiera o śmierć brata. (...)
Nie można jednak zaprzeczyć faktom:Donald Tusk, będąc premierem, podjął grę z Władimirem Putinem, mającą na celu upokorzenie polskiego prezydenta. Analiza dokumentów nie pozostawia wątpliwości, że wizyta prezydenta w Katyniu była od dawna zaplanowana i nie budziło to żadnych wątpliwości. Do momentu, gdy Rosjanie zaproponowali Tuskowi wspólne zmarginalizowanie Kaczyńskiego i sprowadzenie jego obecności w Katyniu do rangi prywatnej wycieczki i „początku kampanii wyborczej”, bo dostrzegali, jakie perspektywy otwiera przed nimi nieustająca wojna przeciwko prezydentowi (...)
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.