Alarm bombowy na pokładzie samolotu LOT lecącego do Pragi

Alarm bombowy na pokładzie samolotu LOT lecącego do Pragi

Dodano: 
Samolot linii lotniczych LOT
Samolot linii lotniczych LOT Źródło: Flickr / Marcin / CC BY 2.0
Chwile grozy przeżyli pasażerowie samolotu linii LOT, który leciał w środę z Warszawy do Pragi.

"Władze lotniska im. Vaclava Havla w Pradze odebrały anonimową informację na temat potencjalnego zagrożenia w samolocie PLL LOT, wykonującym rejs LO527 z Warszawy do Pragi. Na pokładzie samolotu znajdowało się 58 pasażerów i 4 członków załogi" – przekazało w komunikacie przesłanym portalowi Interia Biuro Prasowe PLL LOT.

"Samolot bezpiecznie wylądował o godzinie 12:06, po czym służby lotniskowe rozpoczęły czynności sprawdzające. Obecnie samolot zaparkowany jest na stanowisku oddalonym od portu" – wskazano w stanowisku.

Interia podaje, że informację potwierdzili też w komunikacie przedstawiciele portu lotniczego im. Václava Havla. Anonimowa informacja o ładunku wybuchowym miała zostać dostarczona przez formularz kontaktowy.

Przekazano, że po sprawdzeniu maszyny, samolot powróci do Polski.

Kłopoty na trasie Warszawa-Oslo

Zakłócenia na trasie Warszawa-Praga to niejedyne problemy lotnicze, do jakich doszło w środę. Tego dnia po południu w Gdańsku awaryjnie lądował także samolot Wizz Air lecący z Warszawy do Oslo. "Potwierdzam awaryjne lądowanie Wizz Air z Warszawy do Oslo. Samolot bezpiecznie wylądował w Gdańsku. Pasażerowie bezpiecznie opuścili samolot. Trwa przeszukiwanie samolotu. Ruch na lotnisku został dosyć szybko przywrócony" – przekazała rzecznik prasowy lotniska w Gdańsku Agnieszka Michajłow, cytowana przez PAP..

Nieoficjalnie na pokładzie samolotu było ok. 200 pasażerów. Lądowanie zabezpieczało 12 zastępów straży pożarnej. Samolot został dokładnie sprawdzony, nie stwierdzono żadnego zagrożenia.


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Interia.pl / PAP
Czytaj także