• Stefan SękowskiAutor:Stefan Sękowski

Boski biznes

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia
Przedsiębiorcy zaangażowani w Ekonomię Komunii dzielą się swoimi zyskami z potrzebującymi i mają własny model zarządzania. W skali świata jest ich niewielu, ale zdaniem papieża Franciszka są zaczynem, który może zmienić realia gospodarcze.

Prawie 1,8 mld euro przekazało w 2016 r. na potrzeby ubogich i formację duchowo-intelektualną ponad 800 firm zaangażowanych na całym świecie w ruch Ekonomii Komunii. To bardzo różne przedsiębiorstwa: od banku udzielającego mikrokredytów na Filipinach przez producenta serów w Szwajcarii do przędzalni w Argentynie. Wszystkie odpowiadają na wezwanie Włoszki, nieżyjącej już Chiary Lubich, założycielki Ruchu Focolari, która w 1991 r. podczas podróży do Brazylii odwiedziła fawele otaczające São Paulo, zamieszkane przez ludzi żyjących w skrajnej nędzy. Zwróciła się do uczestników swego ruchu, by zyski z działalności gospodarczej dzielili na trzy, niekoniecznie równe, części. Pierwsza część miałaby iść na rozwój firmy i wynagrodzenia pracowników oraz właścicieli. Druga – na pomoc ubogim i potrzebującym. Trzecia – na formację człowieka: dzieła ewangelizacji, szkolenia i kongresy dotyczące coraz bardziej sprawiedliwej oraz miłosiernej przedsiębiorczości. Już w ciągu pierwszych dwóch lat zasady EK przyjęło ok. 300 firm. Ich liczba nadal rośnie.

Cały artykuł dostępny jest w 21/2017 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także