W czwartek Sejm odrzucił 23 z 29 poprawek Senatu do nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym likwidującej Izbę Dyscyplinarną. Poparcia nie zyskały wszystkie kluczowe poprawki dotyczące m.in. unieważnienia orzeczeń likwidowanej Izby. Nowela trafi teraz do prezydenta.
O to, czy podpisze ustawę w tym kształcie, Andrzej Duda był pytany przez dziennikarzy podczas podróży samolotem z Lizbony do Rzymu. – Nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym w najbliższym czasie trafi na moje biurko. Wiem, że dzisiaj zostały przegłosowane wnioski senackie w Sejmie. Postaram się jak najszybciej przeanalizować tę postać, w jakiej ona ostatecznie do mnie trafi i rozstrzygnięcie nastąpi najszybciej, jak to będzie możliwe, bo przecież wszystkim nam na tym zależy – powiedział.
"Chciałem zakończyć spór"
Prezydent tłumaczył, że składając projekt zmian w SN, zależało mu na tym, "żeby usprawnić funkcjonowanie Sądu Najwyższego, żeby postępowania dotyczące odpowiedzialności zawodowej sędziów i przedstawicieli innych zawodów prawniczych mogły być prowadzone, a odpowiedzialność mogła być egzekwowana".
– To była dla mnie rzecz podstawowa, bo to jest dla mnie także budowanie opinii o wymiarze sprawiedliwości w ogóle, że postępowania dyscyplinarne, postępowania w sprawach odpowiedzialności zawodowej są prowadzone konsekwentnie, do samego końca, bez zbędnych debat politycznych i niepotrzebnych swarów i sporów. To chciałem zakończyć, przeciąć – mówił Duda. Dodał, że liczy na to, iż dzięki zmianom w ustawie taka sytuacja w SN nastąpi.
Prezydent: Dzisiaj w UE powinniśmy mówić jednym głosem
Według prezydenta "efektem dodanym" jest to, że nowela przepisów ustawy o SN realizuje zastrzeżenia zgłaszane przez Trybunał Sprawiedliwości UE czy Komisję Europejską. – Jeżeli okaże się, że w związku z tym także i środki na Krajowy Plan Odbudowy zostaną odblokowane, to będę tym bardzo usatysfakcjonowany, tym bardziej że już wiemy, bo dowiedzieliśmy się z bezpośredniego wystąpienia Ursuli von der Leyen w Warszawie, że jest akceptacja dla KPO – zaznaczył.
Dodał, że "to bardzo pozytywna wiadomość". – Cieszę się, bo to też gasi pewne spory, które do tej pory były między Warszawą a Brukselą. A my dzisiaj taki czas, że spory w łonie Unii Europejskiej nie są nam potrzebne i najlepiej, żebyśmy wszyscy mówili w Unii jednym głosem – stwierdził prezydent.
Czytaj też:
KPO wreszcie zaakceptowany. Polaków zapytano, czyj to sukcesCzytaj też:
Von der Leyen stawia Polsce warunki. Ostra reakcja prof. Legutki