Rumuni od początku spotkania nie mieli ochoty do ataku na gospodarzy. Z kolei Polacy nie bardzo wiedzieli, jak przedrzeć się przez defensywę gości. W 23. minucie Łukasz Piszczek dośrodkował z prawej strony boiska do Artura Jędrzejczyka, a piłka po jego uderzeniu głową trafiła we Chiricheșa. Pięć minut później Polacy objęli prowadzenie po rzucie karnym. Sapunaru sfaulował nabiegającego na futbolówkę Roberta Lewandowskiego, a sam poszkodowany zamienił "jedenastkę" na bramkę.
Jeszcze przed przerwą Lewandowski miał szansę podwyższyć rezultat, ale w sytuacji sam na sam z Ciprianem Tatarusanu, piłkę spod nóg wybił mu rumuński bramkarz. Kapitan polskiej reprezentacji zrehabilitował się w drugiej połowie. W 57. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Zieliński, a Lewandowski pokonał głową bramkarza gości.
Cztery minuty później Lewandowski zdobył hat-tricka, który po raz drugi strzelał z rzutu karnego po fauli na Zielińskim.
W 77. minucie honorową bramkę zdobyli Rumuni. Bogdan Stancu pięknym strzałem zza pola karnego pokonał Wojciecha Szczęsnego.
Warto odnotować, że kapitan reprezentacji Robert Lewandowski został drugim najlepszym strzelcem w historii polskiej piłki. Dzięki trzem golom strzelonym na PGE Narodowym w meczu z Rumunią, wyprzedził w tym zestawieniu Grzegorza Latę, który zdobył 45 bramek.
Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu Polska umocniła się na pozycji lidera grupy E. W związku z wynikami naszych rywali, dalej mamy sześć punktów przewagi nad Czarnogórą i Danią, które także wygrały swoje mecze. Do końca eliminacji pozostały cztery kolejki. Polacy u siebie zagrają z Kazachstanem i Czarnogórą, a na wyjeździe z Danią i Armenią.