W poniedziałek, 11 lipca przypadła 79. rocznica "krwawej niedzieli", będącej najtragiczniejszym punktem rzezi wołyńskiej.
Napięta atmosfera na linii Warszawa-Kijów
Spór o przebieg zdarzeń z tego okresu wciąż dzieli Polskę i Ukrainę. W poniedziałkowych uroczystościach w Polsce udział brali m.in. prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki.
W związku z ogromną pomocą dla Kijowa ze strony Polski, w obliczu ataku Rosji, część komentatorów politycznych spodziewała się, że w 79. rocznicę "krwawej niedzieli" przywódca Ukrainy, prezydent Wołodymyr Zełenski odniesie się do zbrodni wołyńskiej.
Spodziewano się przeprosin za zbrodnię i uznania jej za ludobójstwo, co byłoby prawdziwym przełomem w postawie politycznego przywództwa Ukrainy. Tak się jednak nie stało.
Komentarze Cejrowskiego i blokada
»Wołyń pamiętamy« – to nie jest hasło wystarczające. WOŁYNIA NIGDY NIE WOLNO ZAPOMNIEĆ – to jest lepsze. Groby na Wołyniu wyją, a władze w Warszawie i Kijowie milczą" – skomentował polskie uroczystości i postępowanie ukraińskich władz podróżnik Wojciech Cejrowski.
W kolejnym wpisie pisarz dodał: "Wczoraj napisałem, że »władze milczą«, gdy tymczasem milczenie byłoby lepsze od tego co mówią. Morawiecki pisze nową historię i oskarża swoich niemieckich sojuszników o Wołyń. I my z tymi niemieckimi zbrodniarzami jesteśmy w Unii? Polexit, panie Morawiecki!".
To właśnie ten wpis spowodował tymczasowe zablokowanie Cejrowskiego w serwisie Facebook, o czym pisarz poinformował za pośrednictwem Twittera.
"Nie możesz publikować ani komentować przez 24 godziny. Wynika to z tego, że wcześniej zostały opublikowane przez Ciebie treści niezgodne z naszymi Standarami społeczności" – poinformował w komunikacie skierowanym do Cejrowskiego Facebook.
"Ten post narusza standardy w zakresie treści propagujących nienawiść" – podano dalej, przywołując wpis dotyczący "polexitu".
Rzeź wołyńska
Ukraińska zbrodnia na Wołyniu była masową czystką etniczną przeprowadzoną przez nacjonalistów ukraińskich OUN-UPA na Polakach. Miała charakter ludobójstwa. Objęła nie tylko Wołyń, ale również województwa lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie – czyli Galicję Wschodnią, a nawet część województw graniczących z Wołyniem: Lubelszczyzny (od zachodu) i Polesia (od północy). Dramat Polaków trwał do roku 1945.
Ekshumacja ofiar zbrodni OUN-UPA wciąż nie została przeprowadzona, ponieważ przedsięwzięcie blokują władze Ukrainy.
Czytaj też:
Moda z kretyńskimi uzasadnieniami zielonych szaleńców z UECzytaj też:
Cejrowski: Wyuzdana parada nie jest dobra dla nikogo