Nie cichną ataki polityków opozycji wobec posła Solidarnej Polski Norberta Kaczmarczyka. Przeciwnicy rządu krytykują polityka za... zbyt wystawne wesele.
Zarzuty opozycji i komentarz wiceministra
Wesele odbyło się w Gościńcu w Czuszowie (woj. małopolskie). W imprezie uczestniczyło ponad 500 gości, w tym minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz poseł Tadeusz Cymański, a dla państwa młodych zagrał zespół disco-polo Bayer Full.
Uwagę mediów przyciągnął też wyjątkowy prezent, który otrzymał Norbert Kaczmarczyk i jego żona. Na weselu polityk otrzymał bowiem kluczyki do ciągnika rolniczego wartego 1,5 mln zł.
Odnosząc się do zarzutów ze strony polityków opozycji Kaczmarczyk tłumaczy, że wesele opłaciły rodzina jego i jego żony, a ciągnik należy do brata polityka. "Więc opozycja wytropiła aferę tak samo jak drugi Czarnobyl na Odrze. Gratuluję" – pisze poseł.
Sikorski i ośmiorniczki
W swoim oświadczeniu wiceminister stwierdził także m.in.:"Tak jak wielu polskich rolników, nasza rodzina woli inwestować w nowoczesny sprzęt, a nie w drogie limuzyny, zegarki czy ośmiorniczki tak bliskie naszym politycznym oponentom".
Do tego fragmentu odniósł się w mediach społecznościowych były szef MSZ, jeden z "bohaterów" tzw. afery taśmowej Radosław Sikorski. Jak zapewnia europoseł PO, wspomniane ośmiorniczki nie obciąży kieszeni podatników.
"Uprzejmie przypominam, że słynne ośmiorniczki, które ku naszej zgubie wpałaszowaliśmy z panem wicepremierem Jackiem Rostowski, po jednej każdy, nie kosztowały 1,5 miliona złotych lecz były gratisem od szefa kuchni" – tłumaczy polityk.
Czytaj też:
Szefowa MSZ Niemiec przyznaje się do błędu. "Nie słuchaliśmy"Czytaj też:
"Panie Sikorski, niech się pan tak nie martwi". Müller odpowiada politykowi PO