Blokada środków z KPO. Zapytano premiera, czy poda się do dymisji

Blokada środków z KPO. Zapytano premiera, czy poda się do dymisji

Dodano: 
Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Polska wciąż nie otrzymała ani jednego euro z należnych nam środków na KPO. Zapytano premiera, czy w związku z tą sytuacją ma zamiar podać się do dymisji.

W czwartek premier Mateusz Morawiecki odwiedził Kielce, gdzie wziął udział w Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego. Podczas konferencji prasowej dziennikarka TVN24 zapytała szefa rządu o Krajowy Plan Odbudowy.

– Jeśli do końca roku nie uda się rządowi PiS zagwarantować Polakom kilkuset miliardów złotych w ramach KPO, czy pan poda się do dymisji? – dopytywała reporterka.

Bez odpowiedzi

Jednoznaczna odpowiedź nie padła. Morawiecki wskazał za to na pieniądze pochodzące z różnych programów unijnych. – Różne programy unijne, można łącznie liczyć – w najbliższej perspektywie – na ponad 700 miliardów złotych. Wszystkie one są ważne. Ważne jest również to, żebyśmy już dziś ruszali z projektami, bo możemy z niektórymi nie zdążyć, jeżeli za późno zostaną rozpoczęte – powiedział premier Morawiecki. Dodał także, że na jego polecenie PFR "zbudował odpowiednią machinę finansowania tych projektów, które będą finansowane z programu odbudowy".

Polityk zaznaczył, że w kwestii wypłat z KPO jest dobrej myśli — zwłaszcza, że jego zdaniem unijni partnerzy Polski widzą, jak rząd naprawił fundusze publiczne mimo niesprzyjających okoliczności. – To jest nasza siła – mówił premier. Jak dodał, kiedy rządziła Platforma Obywatelska, Polska straciła mnóstwo pieniędzy przez lukę w VAT. – To skandal, jaka pula pieniędzy przeciekała – dużo większa, niż środki unijne – podsumował szef rządu.

Buda o KPO: Nie będziemy wisieć na klamce Unii i żebrać

W poniedziałek w programie "Graffiti" na antenie Polsat News minister rozwoju Waldemar Buda zdradził, że polski rząd nie obwinia siebie o brak środków z Krajowego Planu Odbudowy. W jego odczuciu, jest to bowiem kwestia "wewnętrznych tarć w Unii Europejskiej". Zdaniem członka obozu władzy, pieniądze trafią do naszego kraju, kiedy "skończą się zarzuty europejskich polityków wobec Zjednoczonej Prawicy".

– W obecnej sytuacji nie będziemy wisieć na klamce Unii i żebrać o pieniądze z KPO. (...) My sobie poradzimy bez tych pieniędzy – powiedział szef resortu rozwoju i technologii. I dodał, że pieniądze tak czy inaczej trafią do Polski.


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: wp.pl/Twitter
Czytaj także