"Po tych słowach rozległy się brawa". Kulisy wyjazdowego posiedzenia PiS

"Po tych słowach rozległy się brawa". Kulisy wyjazdowego posiedzenia PiS

Dodano: 
Prezes PiS Jarosław Kaczyński na korytarzu Sejmu
Prezes PiS Jarosław Kaczyński na korytarzu SejmuŹródło:PAP / Radek Pietruszka
W czwartek w Pułtusku odbyło się długo wyczekiwane wyjazdowe posiedzenie klubu PiS. Szef partii poinformował, że na razie zmiany premiera nie będzie.

Podczas spotkania parlamentarzystów PiS prezes Jarosław Kaczyński miał ostatecznie uciąć spekulacje o zmianie na stanowisku premiera. Media informowały od kilku dni, że Mateusza Morawieckiego zastąpi marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Premier zostaje. Szef KPRM już nie

"Kaczyński tylko krótką chwilę poświęcił na te kwestie, deklarując bardzo wyraźnie, że żadnej zmiany premiera i rządu teraz nie będzie. Prezes PiS — według niektórych relacji — miał argumentować, że nie ma dzisiaj w partii większości dla zmiany szefa rządu" – tak Onet opisuje kulisy wyjazdowego posiedzenia.

– Prezes powiedział, że zmiany na fotelu premiera nie będzie. Rozległy się brawa. To świadczy o tym, że jakieś napięcie było i że coś jednak było na rzeczy. Gdyby było inaczej, temat zostałby zakończony już kilka dni temu. Tymczasem żyliśmy tymi spekulacjami. Moim zdaniem sprawy mogły się ważyć do samego końca – mówi informator z PiS. Jednocześnie Kaczyński miał zasygnalizować, że dojdzie do zmian w rządzie, choć szczegółów nie podał. Niedługo później szef klubu PiS Ryszard Terlecki potwierdził, że wkrótce dojdzie do dymisji szefa KPRM Michała Dworczyka.

Kaczyński chce wyciszenia sporów

Z informacji Onetu wynika również, że prezes Prawa i Sprawiedliwości wzywał do wyciszenia wewnętrznych konfliktów i "powściągnięcia emocji". To najprawdopodobniej odniesienie do sporu Jacka Sasina z Mateuszem Morawieckim o odpowiedzialność za trudną sytuację na rynku węgla.

Podczas posiedzenia szef partii rządzącej Kaczyński mówił też o konieczności aktywności w terenie, spotykania się z wyborcami na poziomie lokalnym, zwłaszcza z lokalnymi samorządowcami. "Prezes PiS miał skrytykować przy tym lokalne struktury, które jego zdaniem nie angażują się wystarczająco i bardziej dbają o swoje posady niż o przygotowanie partii do przyszłorocznych wyborów. Zwrócił też uwagę na to, by w trakcie występów w mediach wszyscy trzymali się przekazów, jakie wysyła parlamentarzystom biuro prasowe partii" – czytamy.

Źródło: Onet.pl
Czytaj także