"Brudną politykę robią brudni politycy"

"Brudną politykę robią brudni politycy"

Dodano: 
Arcybiskup Większy Kijowsko-Halicki i Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Grekokatolickiego Światosław Szewczuk
Arcybiskup Większy Kijowsko-Halicki i Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Grekokatolickiego Światosław Szewczuk Źródło:PAP / Wojciech Pacewicz
Brudną politykę robią brudni politycy. Każdy dobry uczynek może zostać zbezczeszczony, gdy zaczniesz go wykonywać nieczystymi rękami – stwierdził arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk.

Arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk wziął udział w spotkaniu z młodzieżą, w ramach obchodów 25-lecia wznowienia działalności tarnopolskiego Oddziału Towarzystwa Ukraińskich Katolickich Studentów "Obnova" w Tarnopolu na Ukrainie.

"Kościół zachęca ludzi, aby nie bali się iść do polityki"

Odpowiadając na pytanie młodych ludzi o moralność w działalności politycznej, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) powiedział: "Nasz Kościół przy różnych okazjach, nawet w specjalnych dokumentach, zachęca dobrych, uczciwych, mądrych ludzi, aby nie bali się iść do polityki".

– Ale bądźcie pewni, że pójście do polityki oznacza wkroczenie na pole bardzo potężnej niewidzialnej, duchowej walki, gdzie spotkacie się z wieloma różnymi pokusami. Wasz Kościół jest gotowy, by wam w tym towarzyszyć – mówił abp Szewczuk.

W rozmowie z młodymi, dychowny wyznał, że czasami jest mu przykro, że „ci politycy, którzy dochodzą do władzy i nazywają się grekokatolikami, gdy tylko przekroczą próg Rady Najwyższej, zachowują się tak, jakby tam toczyły się walki bez zasad”.

Kościół o Konwencji Stambulskiej

Wskazał, że "ostatnim wydarzeniem, które było po prostu przykładem apostazji tych, którzy przyszli do polityki, nazywając siebie grekokatolikami, było głosowanie za Konwencją Stambulską na temat przemocy domowej, która jest „samooszustwem, wpuszczającym do dziedziny prawnej Ukrainy bardzo niebezpieczny wirus, który zniszczy ją od środka."

Zwierzchnik UKGK opowiedział, jak ostrzegał ukraińskich parlamentarzystów, by nie głosowali za Konwencją Stambulską.

- Chrystus powiedział: "Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu". W dniu, kiedy nasi parlamentarzyści mieli głosować nad tą rzeczą, która stawia was na granicy wyboru, czy wierzycie w Boga, czy nie, przed głosowaniem z mównicy Rady Najwyższej odczytano dwa listy do deputowanych: jeden od metropolity Epifaniusza, drugi ode mnie, w których prosimy ich: "Nie róbcie tego! Przynajmniej bez publicznej dyskusji. Czy w stanie wojennym nie ma innych tematów? Odłóżcie to!" Nie posłuchali – mówił zwierzchnik UKGK.

– A potem miałem takie pragnienie, że w każdej naszej parafii powiesiliśmy plakaty ze zdjęciami: "Głosowali za Konwencją Stambulską", żebyście Państwo w obwodzie tarnopolskim wiedzieli, kto głosował, bo to jest bardzo poważna sprawa. Dlatego potrzebujemy polityków, którzy trzymają się twardych zasad moralnych, którzy będą chrześcijanami także w polityce" – dodał duchowny.

Czytaj też:
Arcybiskup Szewczuk: Dziś na Ukrainie nie ma zapleczy
Czytaj też:
Abp Szewczuk: Codziennie lepiej rozumiemy, za co walczymy

Źródło: KAI
Czytaj także