Zbliża się uroczystość Wszystkich Świętych. W tych dniach Polacy licznie odwiedzają groby bliskich, aby pomodlić się za ich dusze i dać wyraz pamięci o nich. Premier Mateusz Morawiecki przypomina, że równie ważne jest przyjście na groby tych, którzy walcząc o wolną Polskę, oddali swoje życie.
"Odwiedzając groby swoich bliskich pamiętajmy też, by zapalić świeczkę na grobach tych, którzy walczyli za naszą wolność i Polskę. My odwiedziliśmy dzisiaj cmentarz w Palmirach, w Puszczy Kampinoskiej" – napisał na Facebooku szef rządu. Do wpisu dołączono fotografie pokazujące wizytę rodziny Morawieckich na cmentarzu.
Niemiecka zbrodnia w Palmirach
Od grudnia 1939 do lipca 1941 roku Niemcy przeprowadzili w Palmirach koło Warszawy 21 egzekucji, w których zginęło ponad 1700 osób.
Najwięcej – 378 osób – zginęło w dniach 20-21 czerwca 1940 r. Wówczas rozstrzelano wielu wybitnych działaczy społecznych i politycznych, dziennikarzy, lekarzy, adwokatów, księży. Wśród nich był znany działacz socjalistyczny, redaktor „Robotnika”, długoletni poseł na Sejm RP – Mieczysław Niedziałkowski oraz prezes Stronnictwa Ludowego, Marszałek Sejmu – Maciej Rataj. Rozstrzelano wtedy także córkę generała Józefa Dowbor-Muśnickiego, przywódcy powstania wielkopolskiego.
Palmiry wybrano nieprzypadkowo. Do września 1939 roku w lasach Kampinosu mieściły się składy amunicyjne Wojska Polskiego. Część terenu była ogrodzona drutem kolczastym i zamknięta dla osób postronnych. Z tych powodów Niemcy uznali, że to miejsce odpowiednie na egzekucje, ponieważ odosobnione i oddalone od skupisk ludzkich.
Ofiarami byli przede wszystkim więźniowie Pawiaka i aresztu Gestapo mieszczącego się w Alei Szucha. Na utworzonym w 1948 roku cmentarzu-mauzoleum spoczywają szczątki 2115 ofiar.