Proces karny Andrzeja Poczobuta, działacza polskiej mniejszości narodowej na Białorusi i dziennikarza polskich mediów w tym kraju, nie rozpocznie się, jak informowano wcześniej w dniu 28 listopada – podało w serwisie Telegram Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAJ).
Jak donosi organizacja, informacja o odroczeniu procesu wobec Poczobuta pochodzi z Grodzieńskiego Sądu Obwodowego.
Według dziennikarzy z BAJ, nie ustalono na razie nowej daty rozpoczęcia procesu, a działacz pozostaje w areszcie w Grodnie.
Zatrzymanie Poczobuta
Dziennikarz Andrzej Poczobut został zatrzymany w marcu 2021 roku, wraz z innymi działaczami (w tym z szefową Związku Polaków na Białorusi Andżeliką Borys).
2 kwietnia 2021 roku media poinformowały, że Poczobut usłyszał zarzuty. Według białoruskiej Prokuratury Generalnej, Związek Polaków na Białorusi miał pod jego współkierownictwem organizować od 2018 roku uroczystości poświęcone "żołnierzom wyklętym".
Białoruska propaganda insynuuje polskiemu podziemiu antykomunistycznemu współpracę z III Rzeszą i dokonanie zbrodni na ludności cywilnej.
List z więzienia
Pod koniec sierpnia polski działacz napisał list, który udało mu się wysłać z więzienia. Treść została następnie opublikowana w serwisie Telegram.
Trwa siedemnasty miesiąc mojego zniewolenia. Gdy patrzę wstecz, wydaje mi się, że jeszcze niedawno byłem w Żodzinie i poznawałem – a może lepiej powiedzieć – zapoznawałem się z "więziennym uniwersytetem". A już niebawem koniec śledztwa i sprawa zostanie przekazana do sądu – pisze dziennikarz.
Chociaż nie mam złudzeń co do wyniku (procesu - red.), spokojnie przyjmę wyrok i ze spokojnym sumieniem pójdę do łagru. Cóż, taki mój los. Od zawsze wiedziałem, że jeśli takie czasy przyjdą na Białoruś, trafię do więzienia. Jak pokazuje moja dzisiejsza rzeczywistość, nie myliłem się – podkreśla dalej Poczobut.
Czytaj też:
Białoruś. Andrzej Poczobut wpisany na listę terrorystówCzytaj też:
Romaszewska: Łukaszenka nie może zemścić się na żywych, to robi to nad martwymi