– Na tym etapie nie dysponujemy żadnymi narzędziami, które pozwoliłyby nam na zweryfikowanie, skontrolowanie, czy ta kampania billboardowa jest zgodna z kodeksem wyborczym, czy ustawą o partiach politycznych – tłumaczył Hermeliński na konferencji prasowej.
Dodał, że taka możliwość będzie dopiero wtedy, kiedy ruszy wyborcza kampania samorządowa, czyli "w sierpniu bądź lipcu przyszłego roku".
– Dopiero wtedy otworzy się dla Państwowej Komisji Wyborczej droga do badania, czy ta kampania billboardowa mieściła się w ramach kampanii wyborczej, ale praktycznie dopiero kiedy otrzymamy sprawozdania wszystkich partii, będziemy mogli sprawdzić, czy kampania billboardowa miała jakiś wpływ, czy przysporzyła jakichś korzyści partii, jeśli chodzi o wynik wyborczy – tłumaczył szef PKW.
Wcześniej Nowoczesna zwróciła się z wnioskiem do komisji o zbadanie, czy nie doszło (w PiS – red.) do złamania przepisów dotyczących finansowania partii politycznych.
Kampania billboardowa "Sprawiedliwe sądy" dotyczy reformy sądownictwa i została sfinansowana przez Polską Fundację Narodową. Pieniądze na projekt wyłożyły spółki Skarbu Państwa. Krytycy kampanii uważają, że z publicznych środków sfinansowano partyjną inicjatywę PiS. Według różnych źródeł kampania kosztowała od 10 do 19 mln zł.
Prezes PFN Maciej Świrski poinformował w zeszłym tygodniu, że 240 tys. zł otrzyma agencja Solvere, założona niedawno przez Piotra Matczuka i Annę Plakwicz, poprzednio pracowników Kancelarii Premiera zajmujących się m.in. wizerunkiem Beaty Szydło), która odpowiada za serwis internetowy Sprawiedliwesady.pl.
Czytaj też:
Ziemkiewicz do PiS: Worek pokutny, popiół na głowę i w pokorę póki czas