Artykuł sponsorowany

Jak powstaje las?

Dodano: 
Sadzenie nowych drzew
Sadzenie nowych drzew 
Polskie lasy, by zachowały trwałość, a zarazem sprostały rosnącym oczekiwaniom społecznym i gospodarczym, corocznie podlegają odnawianiu. Termin ten oznacza w zasadzie jedno – sadzenie nowych drzew. Jak sadzimy drzewa w lasach?

Słownikowe pojęcie sadzenia definiuje tę czynność jako umieszczanie w ziemi sadzonek. W przypadku lasów sadzonkami są nieduże drzewka. Większość od wykiełkowania nasion żyła od roku do dwóch lat. Sadzenie, choć najpowszechniejsze, nie jest jedyną metodą, jaką stosują leśnicy. Aby odnowić las, imają się różnych sposobów. Jakich?

Ze szpadlem i pod kostur

Dziś sam proces sadzenia odbywać się może dzięki pracy ludzkich rąk lub maszyn. W pierwszym przypadku, jak na razie najpopularniejszym, kluczowym elementem jest para ludzi, z których jedna osoba wykonuje otwór na sadzonkę, a druga wtyka weń drzewko, uważając, by nie zagiąć korzeni, bo wtedy drzewko może nie urosnąć lub wzrastać w sposób gospodarczo niewłaściwy. Na koniec miękki grunt wokół drzewka trzeba udeptać. Puste, wypełnione powietrzem przestrzenie to dla delikatnych korzeni brak kontaktu z wilgocią gleby.

Dołek można wykopać – gdy drzewka są większe – lub można zrobić szparę za pomocą specjalnego narzędzia określanego jako kostur. W ten sposób do gruntu trafiają jednolatki, drzewka najmłodsze i najmniejsze. Sprawna para posługująca się kosturem jest w stanie posadzić w ciągu dnia nawet kilka tysięcy młodych sosenek.

Jakie sadzonki?

W metodzie tej wykorzystuje się także sadzonki z bryłką, czyli takie, które przypominają kwiaty doniczkowe – rosną w grudce torfu, wzmocnionej nawozami i szczepami grzybów mikoryzowych. W przypadku gdy sadzenie wykonuje maszyna, system jest nieco odmienny. Sadzarki stosowane w lasach, mocowane na zaczepach ciągników rolniczych, działają na prostej zasadzie – niewielki pług przygotowuje rowek, a specjalne koło z podajnikami, w które obsługujący sadzarkę wkłada sadzonki, wciska je w glebę. Następnie są one „udeptywane” przez specjalne koła dociskowe. Leśnicy jednak nie spoczywają na laurach i szukają kolejnych rozwiązań wspomagających sadzenie nowych lasów. Jednym z nich jest maszyna – na razie prototypowa – o nazwie RoboFoR, powstała we współpracy z naukowcami z uczelni leśnych i technicznych. Będzie ona mogła zdalnie lub samodzielnie sadzić las nawet w warunkach górskich, a więc niebezpiecznych i trudnodostępnych dla człowieka, w zróżnicowanych warunkach pogodowych.

Kolejną z metod jest siew. Wydawać by się mogło, że lasu posiać się nie da. Otóż jest to nie tylko możliwe, lecz także skuteczne. Jednak aby takim było, leśnicy muszą wyposażyć się w siewnik i przygotować glebę pod siew, czyli najnormalniej w świecie ją wzruszyć, w przeciwnym razie nasiona nie skiełkują. Sam siewnik może być dwojakiego rodzaju – napędzany siłą mięśni, czyli ręczny, lub zawieszany na ciągniku. Metoda siewu sprawdziła się szczególnie na terenie nadleśnictw, które w roku 2017 nawiedził huragan. Tam powierzchnia, którą leśnicy musieli na nowo zalesić, była tak ogromna, że każdy pomysł spotykał się z entuzjazmem.

Ostatnią metodą jest odnowienie naturalne, czyli obsiew drzew. Ta metoda wymaga zasadniczo tylko pewnego przygotowania gleby pod okapem drzewostanu, by ułatwić wykiełkowanie nowych drzew.

Odnawianie polskich lasów

Sadzonkowe przedszkole

Skąd jednak biorą się nasiona i sadzonki, wykorzystywane przy odnowieniach lasu? Pierwsze są zbierane np. przez grupy specjalnych arborystów, którzy potrafią przemierzać korony drzew, zbierając szyszki z nasionami, przy okazji ich nie uszkadzając. W przypadku drzew liściastych, jak dęby czy buki, zbiera się nasiona ręcznie, z wykorzystaniem choćby specjalnych siatek, znanych także z sadownictwa. Tak zebrany materiał siewny trafia do specjalnych wyłuszczarni nasion, które zajmują się ich przygotowaniem – jak choćby wyjęcie z szyszek – i przechowywaniem w specjalnych warunkach termicznych, wilgotnościowych i świetlnych. Stamtąd trafiają albo bezpośrednio do siewu, albo do szkółek leśnych. Te dzielą się na otwarte, zwane też podokapowymi, przypominające nieco ogródkowe grządki, na których rosną młode drzewa, lub kontenerowe, zamknięte, w których rosną one w specjalnych pojemnikach. Stąd w postaci gotowej do posadzenia – z odsłoniętym systemem korzeniowym ze szkółek otwartych i w bryłce z kontenerowych – dostarczane są wprost do miejsca, gdzie mają zamienić się w nowy las.

Lasy Państwowe dbają także o to, by nasiona drzew – i to nie tylko gatunków cennych ze względu na swe walory przyrodnicze czy gatunkowe – przetrwały jak najdłużej. W tym celu powołały Leśny Bank Genów w Kostrzycy, będący miejscem, w którym zachowuje się leśne zasoby genów, a także prowadzi rozliczne rejestry dotyczące materiału siewnego (i nie tylko) z terenu całej Polski.

#sadzimy

Prace zalesieniowe odbywają się w Lasach Państwowych dwa razy w roku. Pierwsze mają miejsce wiosną, zazwyczaj w ciągu dwóch tygodni od rozpoczęcia sezonu wegetacyjnego, oraz na jesieni, przed nadejściem mrozów. I to jest właśnie moment, w którym każdy z Polaków może poczuć swą współodpowiedzialność za ojczystą przyrodę. Jak mówi Józef Kubica, dyrektor generalny Lasów Państwowych: – Corocznie sadzimy w lasach 500 mln drzew. Dzięki naszej pracy rośnie powierzchnia lasów i ich zasobność. Ale wszyscy Polacy mogą nam pomóc w tym, by drzew w kraju było jak najwięcej. Zachęcam, by wziąć drzewko od leśników i posadzić je na własnej działce, przy domu czy tam, gdzie pracujemy.

Dlatego też, wespół z Prezydentem RP, zainicjonowana została akcja #sadzimy, będąca odpowiedzią na zniszczenia w lasach spowodowane przez huragan z roku 2017, zachęcająca do czynnego uczestniczenia w tym wielkim leśnym święcie. A warto to robić, ponieważ każde nowo posadzone drzewo to nie tylko źródło tlenu i pochłaniacz dwutlenku węgla, lecz także trwały ślad, który pozostawiamy kolejnym pokoleniom. Leśnicy od czasów drugiej wojny światowej, działając zgodnie z systemem odnawiania tego, co zostało wycięte, a także zalesiania terenów, które były nieprzydatne dla gospodarki rolnej, zwiększyli lesistość Polski o dziewięć procent, do obecnej wielkości 30 proc. I w dalszym ciągu hołdują zasadzie, że jeśli gdzieś zostanie usunięte drzewo, to w jego miejsce sadzone jest kilka kolejnych. Dzięki tym działaniom trwałość polskich lasów pozostaje niezagrożona.

Czytaj także