Produkty z wizerunkiem Bandery w centrum Krakowa?

Produkty z wizerunkiem Bandery w centrum Krakowa?

Dodano: 
Stepan Bandera
Stepan Bandera Źródło: Wikimedia Commons
Produkty z wizerunkiem Stepana Bandery w sklepie w Krakowie? Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski opublikował bardzo niepokojące zdjęcia.

Polski duchowny przekazał, że opublikowane w sieci zdjęcia pochodzą z ukraińskiego sklepu w centrum Krakowa. Na witrynie obok prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego jest zbrodniarz Bandera i napis "sława nacji".

Ks. Isakowicz-Zaleski zapytał, co na to prezydent Krakowa Jacek Majchrowski oraz Krakowianie: prezydent Andrzej Duda, szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki i minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński.

twitter

W komentarzach pod postem część internautów pyta, gdzie jest w tej sytuacji stowarzyszenie "Nigdy Więcej". Inni pytają z kolei, czy kogoś to jeszcze dziwi.

Ukraina nie pozwala na ekshumacje

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski od wielu lat działa na rzecz upamiętnienia ofiar zbrodni wołyńskiej.

Ekshumacja ofiar zbrodni OUN-UPA wciąż nie została przeprowadzona, ponieważ przedsięwzięcie blokują władze Ukrainy.

W listopadzie 2022 roku nastąpiła zgoda władz ukraińskich na rozpoczęcie prac poszukiwawczych mogił Polaków zamordowanych przez UPA w jednej miejscowości na Podolu.

Rzeź wołyńska

11 lipca 1943 r. miała miejsce tzw. krwawa niedziela na Wołyniu, kiedy to oddziały UPA i część ukraińskiej ludności zaatakowały jednocześnie liczne polskie wioski. Ludobójstwo dokonane na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów jest jedną z najtragiczniejszych kart w naszej historii.

Akcje wymierzone przeciwko ludności polskiej były szczegółowo zaplanowane, przeprowadzone według odgórnych rozkazów. Pierwsze z nich brzmiały, aby mordować jedynie mężczyzn w wieku od 16 do 60 lat, jednak od początku nikt tego nie przestrzegał. Kolejne dyrektywy mówiły o likwidacji całego „elementu polskiego” bez względu na płeć i wiek.

Od stycznia 1943 r. rozpoczęto ataki na pojedyncze osoby i wsie, głównie w zachodniej część Ukrainy. Ostrzegano o konieczności opuszczenia Ukrainy w ciągu jednej doby, a w przypadku niezastosowania się do rozkazu, grożono śmiercią całej rodzinie. Od kwietnia 1943 r. rozpoczęły się masowe ataki na wsie i kolonie polskie na terenie całego Wołynia.

Czytaj też:
Niewygodna pamięć o Wołyniu. W PRL tak traktowano Katyń? Ostry spór Lisicki-Budzisz
Czytaj też:
Ks. Isakowicz-Zaleski: Elity nie chcą rozliczyć Wołynia
Czytaj też:
Stefanczuk: Odnajdziemy prawdę. Bosak: Obserwujmy, jakie zapadną decyzje

Źródło: X / DoRzeczy.pl
Czytaj także