38-stronicowy raport zatytułowany "Bez nadzoru: ataki na praworządność i prawa człowieka w Polsce" opisuje sytuację społeczno-polityczną w Polsce od 2015 roku, czyli od chwili objęcia władzy przez PiS.
"Rząd polski wykorzystał parlamentarną większość do uchwalania praw, które osłabiają kontrolę nad władzą wykonawczą, naruszają praworządność i zagrażają prawom człowieka" – czytamy w analizie. Ekspertka Human Rights Watch Lydia Gall tłumaczy, że "od chwili przejęcia władzy obecna większość parlamentarna w Polsce systematycznie stara się osłabić praworządność i system ochrony praw człowieka oraz pozostaje głucha na apele swoich partnerów o zmianę metod postępowania". Jej zdaniem UE powinna wystąpić w obronie swoich wartości, a także praw człowieka. Gall dodaje: " Polska idzie tą samą autorytarną drogą, co Węgry, a rząd wielokrotnie pokazywał swą pogardę dla rządów prawa".
Według raportu, partia rządząca wykorzystując większość parlamentarną wprowadza przepisy "wzmacniające niebezpiecznie" władzę wykonawczą. Zdaniem autorów dokumentu, ustawy forsowane przez PiS "podkopują praworządność" i "zagrażają w całościowy sposób prawom człowieka".
Organizacja Human Rights Watch zarzuca też władzy uniemożliwianie azylantom z Białorusi przedostanie się na teren Polski i korzystanie z przeznaczonej dla nich procedury.
Innym zagrożeniem, na które wskazuje raport, jest nowelizacja przepisów o zgromadzeniach. Ma to doprowadzić do "ograniczenia skali protestów antyrządowych w przyszłości" – czytamy. Autorzy dokumentu apelują o stałe wywieranie nacisku na Polskę: "Na polskim rządzie spoczywa obowiązek dostosowania ustawodawstwa i praktyki prawnej do zasad dotyczących przestrzegania praw człowieka, które stanowią fundament UE, Rady Europy i konwencji międzynarodowych. UE i poszczególne państwa członkowskie, a także Rada Europy i ONZ powinny wywierać nieustanny nacisk na polskie władze w celu uchylenia zmian prawnych".