Semka ocenił, że rekonstrukcja rządu nastąpi. Jak dodał, w PiS są dwie frakcje. Według niego jedna mówi, że trzeba coś zmienić, a druga, że nie. – Uważam, że to sprawa resortu MSZ. Chyba, że ta sprawa jest echem wizyt w Belwederze Jarosława Kaczyńskiego. To jest ogromny dylemat PiS. Tu krążą różne legendy, że Beata Szydło jest wypalona, że jej ciąży funkcja. Trudno orzec, bo nie sposób oddzielić własnych interesów od oceny, a ci, którzy są najbliżej, mogą być posądzeni o własny interes – mówił.
Publicysta "Do Rzeczy" stwierdził też, że jest jeden element, który mógłby być plusem, gdyby Jarosław Kaczyński został premierem. – Gdyby Kaczyński został premierem, to jeździłby na szczyty Rady Europejskiej, poznawałby liderów i to mogłoby być elementem ożywczym, bo tacy ludzie, jak Macron poznaliby go z bliska. Moim zdaniem odczarowałoby to jego wizerunek ludojada znad Wisły – dodał.
Czytaj też:
Będzie zmiana premiera? Jednoznaczna deklaracja Beaty Szydło