Dzisiejsze rozmowy z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim są związane z uczczeniem ukraińskiego Dnia Konstytucji, a także konsultacjami dotyczącymi obecnej sytuacji na froncie, w tym groźbami rosyjskiego zamachu a Zaporoską Elektrownię Atomową. Poruszony zostanie również temat przygotowań do lipcowego Szczytu NATO – podała w środę Kancelaria Prezydenta RP na Twitterze.
To już piąta wizyta prezydenta Polski na Ukrainie od rozpoczęcia rosyjskiej agresji z 24 lutego 2022 r. Podobnie jak w przypadku wcześniejszych wizyt polskiego przywódcy na Ukrainie, media nie były informowane wcześniej o inicjatywie. Wszystko z powodu zabezpieczenia przejazdu polityka na teren kraju ogarniętego działaniami zbrojnymi.
Ks. Isakowicz-Zaleski przypomina o sprawie Wołynia
Wizytę polskiego prezydenta w Kijowie skomentował ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który od wielu lat zajmuje się upamiętnianiem ludobójstwa Polaków na Wołyniu.
"Rozmowy z Wołodymyrem Zełenskim są związane z uczczeniem ukraińskiego Dnia Konstytucji" – przytacza we wpisie fragment komunikatu duchowny.
"No i znów Andrzej Duda nie zająknął się ani słowem ws. barbarzyńskiego zakazu pochówku Polaków zgładzonych przez UPA" – pisze dalej ks. Isakowicz-Zaleski. " Nadal też, choć składał obietnice w 2015, boi się spotkać z Rodzinami Ofiar Ludobójstwa" – dodaje duchowny.
Rzeź wołyńska
11 lipca 1943 r. miała miejsce tzw. krwawa niedziela na Wołyniu, kiedy to oddziały UPA zaatakowały jednocześnie liczne polskie wioski. Ludobójstwo dokonane na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów jest jedną z najtragiczniejszych kart w naszej historii.
Akcje wymierzone przeciwko ludności polskiej były szczegółowo zaplanowane, przeprowadzone według odgórnych rozkazów. Pierwsze z nich brzmiały, aby mordować jedynie mężczyzn w wieku od 16 do 60 lat, jednak od początku nikt tego nie przestrzegał. Kolejne dyrektywy mówiły o likwidacji całego „elementu polskiego” bez względu na płeć i wiek.
Od stycznia 1943 r. rozpoczęto ataki na pojedyncze osoby i wsie, głównie w zachodniej część Ukrainy. Ostrzegano o konieczności opuszczenia Ukrainy w ciągu jednej doby, a w przypadku niezastosowania się do rozkazu, grożono śmiercią całej rodzinie. Od kwietnia 1943 r. rozpoczęły się masowe ataki na wsie i kolonie polskie na terenie całego Wołynia.
Czytaj też:
Kaczyński o rzezi wołyńskiej: Ludobójstwo gorsze niż to niemieckieCzytaj też:
Kult Bandery na Ukrainie. Zacharowa odpowiada ambasadorowi Izraela