Na początku lipca były premier Donald Tusk opublikował nagranie, w którym przedstawił odmienną niż wcześniej politykę względem przyjmowania imigrantów. W obliczu zamieszek we Francji lider PO opowiedział się bowiem za bardziej restrykcyjną polityką imigracyjną.
– Oglądamy wstrząśnięci sceny z brutalnych zamieszek we Francji. I właśnie teraz Kaczyński przygotowuje dokument, dzięki któremu do Polski przyjedzie jeszcze więcej obywateli z państw, takich jak – tu cytuję – Araba Saudyjska, Indie, Islamska Republika Iranu, Katar, Emiraty Arabskie, Nigeria czy Islamska Republika Pakistanu – mówił przewodniczący Platformy Obywatelskiej na nagraniu.
– Kaczyński już w zeszłym roku ściągnął z takich państw ponad 130 tys. obywateli. 50 razy więcej niż w 2015 r. Te wizy będzie można dostawać łatwo i szybko. I będą je rozdzielać zewnętrzne firmy, bo tak dużo jest zamówień – podkreślił były premier i to właśnie rzekoma liczba imigrantów z krajów muzułmańskich, przyjętych przez Polskę, wywołała zainteresowanie mediów.
Pomyłka czy manipulacji Tuska?
Jak zwraca uwagę serwis Interiia, informacja o nawet 135 tys. wpuszczonych do Polski imigrantach (w 2022 roku) pojawiała się nie tylko w wypowiedziach Tuska, ale także w mediach społecznościowych Platformy.
"Politycy obozu rządzącego odpowiadają, że liczby, które podaje Tusk, a za nim politycy PO dotyczą wydanych pozwoleń na pracę i mają się nijak do tego, ilu migrantów w rzeczywistości trafiło do Polski" – czytamy na portalu.
Pozwolenie na pracę jest bowiem dopiero pierwszym etapem weryfikacji pracownika, który zgłasza chęć przyjazdu do Polski. Potem jest on weryfikowany przez służby i konsulat. Jeśli weryfikacja przebiegnie pozytywnie, otrzymuje wizę pracowniczą, na podstawie której dopiero może wjechać do Polski – tłumaczy Interia.
Tymczasem jak ustalili dziennikarze serwisu, według danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, w ubiegłym roku wydano – dla wszystkich obywateli państw muzułmańskich – niespełna 30 tysięcy takich wiz (dokładnie 29 643).
Czytaj też:
Taniec TuskaCzytaj też:
W tych krajach mieszka najwięcej uchodźców z Ukrainy. Polska w czołówce