W Wilnie trwa szczyt NATO z udziałem 40 przywódców z całego świata, w tym prezydenta USA Joe Bidena. Na Litwie jest łącznie 48 delegacji. Sojusznicy rozmawiają m.in o bezpieczeństwie wschodniej flanki, przyszłości relacji z Ukrainą oraz procesie akcesji Szwecji. Najprawdopodobniej zostanie także podpisana deklaracja o współpracy ws. obrony przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii.
Deklaracja Dudy ws. Rady Bezpieczeństwa Narodowego
Przed rozpoczęciem drugiego dnia obrad prezydent Andrzej Duda spotkał się z mediami, w rozmowie z którymi poinformował o swoich planach na okres po zakończeniu szczytu.
Po powrocie do Polski będę chciał "tak jak zazwyczaj to robiłem po szczycie NATO, zaprosić stałych uczestników na Radę Bezpieczeństwa Narodowego, po to by zrelacjonować, a także aby wysłuchać głosów, co do sytuacji" – podkreślił przywódca.
Jak przypomniał Duda, "Rada Bezpieczeństw Narodowego – jak stanowi Konstytucja – jest ciałem doradczym prezydenta".
– Wysłuchanie tego, co koleżanki koledzy z całego spektrum sceny politycznej w Polsce mają do powiedzenia na temat aktualnej sytuacji bezpieczeństwa Rzeczpospolitej, także w kontekście tego, co ja im przekażę ze szczytu NATO, z jego atmosfery, postanowień, rozmów kuluarowych, które tutaj są toczone, jest według mnie istotne dla budowania jedności polskiej sceny politycznej w kwestii, która dla naszych rodaków jest najważniejsza – naszego bezpieczeństwa zarówno wewnętrznego, jak i zewnętrznego – podkreślił prezydent.
Duda wyraził także nadzieję, że posiedzenie RBN odbędzie się jak najszybciej.
W trakcie konferencji prasowej polityk poinformował także, że we wtorek – pierwszego dnia szczytu – przywódcy rozmawiali w głównej mierze o kwestiach, które dotyczą bezpośrednio bezpieczeństwa Polski. – Jesteśmy największym partnerem na wschodniej flance NATO – tłumaczył Duda.