Prawdopodobnie w poniedziałek poznamy datę najbliższych wyborów parlamentarnych. Przypuszcza się, że prezydent Duda zdecyduje się na najwcześniejszy możliwy termin, czyli na głosowanie w dniu 15 października. Oznacza to, że dla formacji pragnących wziąć udział w wyborach zostało niewiele czasu, żeby ustalić szczegóły z tym związane.
Stawka rozmów w Trzeciej Drodze
Trwające rozmowy między partiami Szymona Hołowni i Władysława Kosiniak-Kamysza mogą przesądzić o wyniku najbliższych wyborów i składzie Sejmu nowej kadencji.
– Trzy listy opozycji to rozwiązanie, które jest z jej punktu widzenia optymalne. Cztery listy to byłaby katastrofa, zwłaszcza w sytuacji, gdy Konfederacja trwale odbiła się od progu wyborczego – ocenia w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Dodaje, że Trzecia Droga "może zdobyć dużo więcej mandatów, niż mają w obecnym Sejmie obydwie tworzące ją partie".
Wyborcze alternatywy
Jeśli negocjacje zakończą się impasem, obie partie prawdopodobnie zdecydują się na samodzielny start. Na taki wariant przygotowana jest Polska 2050. Jej politycy zdradzają, że mają już przygotowane listy kandydatów i opracowaną strategię zbierania podpisów.
PSL, w przypadku fiaska startu w ramach Trzeciej Drogi, będzie zapewne próbować poszerzyć Koalicję Polską. Potencjalnym koalicjantem może być AgroUnia Michała Kołodziejczaka. Wejściu tej formacji do Trzeciej Drogi sprzeciwia się Szymon Hołownia.
Wspólną listą z ludowcami lub inną formacją opozycji nie jest zainteresowana Koalicja Obywatelska. Jej politycy zaznaczają, że czas na budowanie wspólnej listy opozycji minął.
– Pozostaje nam tylko trzymać kciuki, że jeśli Trzecia Droga się rozpadnie, to PSL i Hołownia przekroczą próg 5 proc. i żaden głos się nie zmarnuje – komentują.
Czytaj też:
Hołownia zgłosił kandydaturę Giertycha do Senatu. Poseł PSL: Biorą za niego odpowiedzialnośćCzytaj też:
Koalicja PSL, Hołowni i Lewicy? Kosiniak-Kamysz: Życzymy powodzenia