W porannym bloku głosowań upadł wniosek PO i Nowoczesnej o odrzucenie prezydenckiego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym, ale opozycja zarzuciła Sejm poprawkami. Od rana na sali sejmowej trwa dyskusja.
Uwagi opozycji
– Wstając z kolan upadacie na łopatki – mówiła posłanka PO Monika Wielichowska, kiedy zabrała głos na temat poprawek do prezydenckiego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. W trakcie debaty pojawiły się też wzmianki o chińskiej rewolucji ludowej, "przejmowaniu" mediów, ale także bezpośrednie ataki słowne na posłów partii rządzącej.
Posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus nazwała posła Kaczyńskiego tchórzem – za co została upomniana przez marszałka Kuchcińskiego. – To, że prezes PiS jest tchórzem, to już wiemy – mówiła posłanka Joanna Scheuring-Wielgus. – Przywołuję panią do porządku. Obraża pani inne osoby – apelował Kuchciński.
Komentując poprawki do ustawy, poseł Adam Szłapka (także z Nowoczesnej) stwierdził natomiast: "Cała ustawa łamie konstytucję. Wiecie i dalej w to brniecie. Ale nie miejcie złudzeń. Ten człowiek i tak was wywali na śmietnik".
Kiedy w odpowiedzi na niezwiązane z tematem wystąpienia posłów opozycji, marszałek Kuchciński zapowiedział, że skróci wystąpienia do 30 sekund, głos zabrał lider PSL. Władysław Kosiniak-Kamysz zaapelował do marszałka, aby przestał uniemożliwiać posłom zabieranie głosu. – Może pan wyłączać mikrofony, a nawet światło i ogrzewania, ale prawdy pan nie zakrzyczy – stwierdził lider PSL.
Czytaj też:
Giertych nazywa Szydło „murzynem” i radzi Morawieckiemu, jak obalić Kaczyńskiego