Grupa aktywistów zimą 2023 roku przekazała imigrantom za polską granicą jedzenie i ubrania. Podczas tych działań złamali zakaz przebywania na pasie drogi granicznej oraz zakaz przekazywania przedmiotów przez linię granicy z Białorusią. Straż Graniczna chciała ukarania ich za te czyny.
Oba zakazy wynikają z rozporządzeń Wojewody Podlaskiego. Jednak w lipcu Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku stwierdził nieważność rozporządzenia Wojewody dotyczącego zakazu przerzucania przedmiotów. Wyrok nie jest jednak prawomocny.
Sąd uniewinnił aktywistów
12 października 2023 r. sąd uniewinnił aktywistów od zarzucanych im wykroczeń. Zdaniem sądu motywy działania aktywistów i aktywistek były czysto humanitarne. Aktywiści chcieli nieść pomoc osobom, które nie mogły liczyć na żadne wsparcie ze strony służb białoruskich.
– Sąd uznał, że aktywiści i aktywistki działali w warunkach stanu wyższej konieczności. Dla sądu ratowanie osób znajdujących się w trudnym położeniu było ważniejsze niż przestrzeganie zakazów wynikających z rozporządzeń Wojewody – przekazał adw. Jarosław Jagura broniący aktywistów.
Kryzys wywołany przez Łukaszenkę
W 2021 r. Aleksandr Łukaszenka wywołał kryzys migracyjny. Białoruś zaczęła sprzedawać "wizy turystyczne" migrantom z Bliskiego Wschodu oraz Afryki Północnej. Przylatywali oni przede wszystkim do Mińska, skąd rozpoczynała się ich podróż do Europy Zachodniej przez Polskę. Tysiące próbowały nielegalnie przekroczyć granicę polsko-białoruską. Dochodziło do scen przemocy ze strony Białorusinów.W efekcie Polska zdecydowała o budowie stałego ogrodzenia na granicy państwowej. Polską granicę każdego dnia szturmują setki imigrantów, a białoruskie służby od początku kryzysu prowokują funkcjonariuszy polskiej Służby Granicznej.
Czytaj też:
Żołnierz postrzelił migranta. Żandarmeria Wojskowa bada sprawę