Ochroniarze z zewnętrznej firmy opuścili siedzibę PAP. Błoński wyjaśnia

Ochroniarze z zewnętrznej firmy opuścili siedzibę PAP. Błoński wyjaśnia

Dodano: 
Siedziba Polskiej Agencji Prasowej
Siedziba Polskiej Agencji Prasowej Źródło:PAP / Szymon Pulcyn
Zarząd PAP podjął decyzję o wycofaniu z siedziby wprowadzonej tam w sobotę zewnętrznej firmy ochroniarskiej. Sprawę skomentował Marek Błoński, a także politycy PiS.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości od kilku dni protestują przeciwko decyzji ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza, który wyznaczył nowe kierownictwo Polskiej Agencji Prasowej – jej prezesem został Marek Błoński.

Przedstawiciele partii Jarosława Kaczyńskiego uważają, że działania podejmowane przez rząd Donalda Tuska w mediach państwowych są nielegalne. W związku z tym – jak wskazują – w trybie interwencji poselskiej, parlamentarzyści PiS pełnią "dyżury poselskie" zarówno w PAP, jak i w TVP.

Błoński: Nie interwencja poselska, tylko okupacja budynku

Marek Błoński powiedział, że ochrona wewnętrzna PAP pracuje pod ogromną presją sytuacji oraz przebywających w Agencji posłów. – Mimo to mamy nadzieję, że uda się w tej formule odpowiednio zabezpieczyć pracowników oraz majątek firmy – oznajmił.

Jak uzasadniał, wzmocnienie ochrony obiektu przez firmę zewnętrzną mało być podyktowane w głównej mierze troską o bezpieczeństwo i uporządkowaniu dostępu do budynku celem zapewnienia stabilnej pracy. W związku z obecną sytuacją, PAP pracuje w formule niestacjonarnej, z dyżurami w siedzibie spółki przy ul. Brackiej w Warszawie.

– Doszło do tego, że panowie z firmy ochroniarskiej – z uwagi na blokadę posłów PiS – nie mogą skorzystać z toalety, nie mówiąc o wykonywaniu obowiązków – np. zapewnieniu dostępu do budynku pełniącym dyżury pracownikom PAP. Jest oczywiste, że działania części posłów nie są interwencją poselską, a regularną okupacją budynku – powiedział Błoński, dodając, że "nie zmaterializują się zagrożenia związane z przebywaniem w budynku posłów PiS".

Mularczyk: Osoba podająca się za prezesa PAP

Sprawę skomentował jeden z uczestników protestów poseł Arkadiusz Mularczyk.

"Cieszymy się, że po interwencjach i kontrolach poselskich oraz przeprowadzonych przez nas rozmowach z Prezesem firmy ochroniarskiej zdecydował się o wycofaniu w niedzielę z siedziby Polskiej Agencji Prasowej. To słuszna decyzja. Kontynuowanie współpracy z „osobą podającą się za Prezesa” PAP obarczone jest szeregiem ryzyk prawnych i finansowych w związku z toczącym się śledztwem w Prokuraturze w zw. art. 231 kk i art. 296 kk". – czytamy na jego koncie na X (dawniej Twitter).

Czytaj też:
Kaczyński: To będzie oznaczało, że Polska potrzebuje nowej konstytucji
Czytaj też:
Szarpanina w PAP z udziałem Macierewicza. "Proszę pokazać dokumenty"

Źródło: PAP / X
Czytaj także