W Sądzie Rejonowym w Gdańsku zapadł dzisiaj wyrok w sprawie siedmiu nastolatek, które odpowiadały m.in. za pobicie swojej koleżanki w maju ubiegłego roku. Wyrok w sprawie nastolatek nie jest prawomocny.
Pobicie przed gdańskim gimnazjum
Cała sytuacja miała miejsce w maju 2017 roku, przed szkołą w gdańskim Chełmie. Świadkami pobicia dziewczynki przez grupę jej koleżanek byli inni uczniowie. Całe zajście nagrał na telefon kolega uczennic. Kiedy gimnazjalistki biły koleżankę, żaden z uczniów nie zareagował. Policja otrzymała zgłoszenie dopiero kiedy grupa skończyła znęcać się nad nastolatką i odeszła.
Ofiara pobicia, 14-letnia dziewczynka, z lekkimi obrażeniami trafiła do szpitala. Po kontroli lekarskiej została wypisana ze szpitala i wróciła do domu, do opiekującej się nią babci.
W ciągu kilku dni policja zidentyfikowała sprawczynie pobicia, dziewczynkami zajął się sąd rodzinny i kurator. Również w szkole przed którą doszło do pobicia pojawiła się kontrola z gdańskiego kuratorium oświaty.
"Nie ma trudnej młodzieży"
– Nie ma pojęcia trudna młodzież, to synonim określenia beznadziejnych rodziców (...) To być może przykra i trudna do zaakceptowania prawda. Nie znaleźlibyśmy się jednak na tej sali, gdybyśmy mieli do czynienia z wydolnymi wychowawczo rodzicami – mówiła dzisiaj sędzia Izabela Żurek, w uzasadnieniu wyroku.
Decyzją sądu, największą karę otrzymała Angelika J. – nastolatka została skazana na pobyt w zakładzie poprawczym, ale sąd zawiesił karę na trzy lata i umieścił dziewczynę w młodzieżowym ośrodku wychowawczym. Trzy nieletnie otrzymały wyrok pobytu w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, a kolejne trzy gimnazjalistki wyrok nadzoru kuratora sądowego.
Wszystkie skazane muszą wykonać 30 godzin prac społecznych w szkołach gdzie są uczennicami.
Sędzia Żurek, działania nastolatek określiła jako porównywalne do działań młodocianego gangu przestępców.