"Kilka dni przed końcem roku z resortu aktywów państwowych trafiły pisma do państwowych podmiotów o zwołanie walnych zgromadzeń akcjonariuszy. To kluczowy krok do wymiany członków rad nadzorczych, a później zarządów w spółkach" – podaje portal Business Insider.
Ze względu na przepisy, zwołanie walnych zgromadzeń będzie możliwe najwcześniej na przełomie stycznia i lutego. "Nowa koalicja nie spieszy się z uruchomieniem kadrowej miotły, bo musiałaby w szybkim tempie znaleźć kilkuset chętnych do rad nadzorczych i zarządów w kluczowych spółkach Skarbu Państwa. Z grona dużych spółek informacje o planowanych walnych zgromadzeniach akcjonariuszy podały jedynie Orlen, Enea i PGE. W dwóch ostatnich przypadkach odbędą się one na wniosek resortu Borysa Budki" – czytamy.
Media najważniejsze
– Priorytetem było uzyskanie kontroli nad spółkami medialnymi. To domena ministra kultury. Teraz zaczną się zmiany z innych podmiotach. Ten proces chwilę potrwa, bo musi się odbyć zgodnie z kodeksem spółek handlowych (KSH), a często i konkretnymi zapisami statutów tych spółek – mówi polityk z koalicji rządzącej.
Jeżeli chodzi o Orlen, walne zgromadzenie spółki, na wniosek obecnego zarządu koncernu, odbędzie się 6 lutego. "Tam może dojść do wymiany członków rad nadzorczych, co otworzy drogę do pozbawienia stanowiska prezesa Daniela Obajtka" – podaje BI.
"W przypadku spółek, gdzie Skarb Państwa posiada mniej niż 50 proc. akcji, nadzorujący je minister wysyła pismo do zarządu, a ten ma dwa tygodnie na zwołanie walnego zgromadzenia. Tutaj znów obowiązuje 26-dniowy termin" – czytamy. – Minister Budka musi mieć w najbliższych tygodniach setki kandydatów do rad nadzorczych i zarządów. Siłą rzeczy nie dało się tego procesu tak przygotować, żeby wszystko było gotowe zaraz po przejęciu władzy – przekonuje informator serwisu.
Czytaj też:
Polityk Platformy trafiła do SPP. Lubnauer dostała niewygodne pytanieCzytaj też:
Radna KO w państwowej spółce. Co z obietnicami Tuska?