Gowin przed komisją śledczą. "Kaczyński powiedział mi..."

Gowin przed komisją śledczą. "Kaczyński powiedział mi..."

Dodano: 
Były wicepremier w rządzie PiS Jarosław Gowin przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych
Były wicepremier w rządzie PiS Jarosław Gowin przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych Źródło:PAP / Leszek Szymański
Jarosław Gowin zeznaje przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych. Zdradził, co miał powiedzieć mu Jarosław Kaczyński.

Sejmowa komisja śledcza sprawdza, kto i w jaki sposób doprowadził do zmarnowania na organizację wyborów kopertowych kilkudziesięciu milionów złotych. Jako pierwszy przed gremium stanął były wicepremier w rządzie Mateusza Morawieckiego, Jarosław Gowin.

Gowin przed komisją śledczą

W pierwszym dniu przesłuchania Gowin mówił m.in. o tym, dlaczego sprzeciwiał się organizacji wyborów w trybie korespondencyjnym oraz w jakich okolicznościach dowiedział się o koncepcji. Powiedział też, że był informowany, że szukano na niego tzw. haków.

Przesłuchanie było kontynuowane w środę. Poseł Agnieszka Kłopotek zapytała świadka, „czy przed przesłuchaniem w dniu wczorajszym otrzymywał pogróżki, w różnej formie”

– Tak, moim współpracownicy informują mnie, że od momentu ukazanie się informacji, że mam stawić się przed komisją w mediach społecznościowych jest duży hejt. Podobnie było w roku 2020, kiedy podałem się do dymisji, czy w 2021, kiedy sprzeciwiłem się przyjęciu rozwiązań zwanych Polskim Ładem – powiedział były wiceszef rządu.

– Wśród tych pogróżek są takie, które zapewne należałoby określić mianem pogróżek karalnych, ale decydując się na sprzeciw wobec wyborów kopertowych, wiedziałem, jakie będą tego konsekwencje – dodał.

Dopytywany, czy po wczorajszym przesłuchaniu pogróżki się nasiliły, Gowin odpowiedział, że nie weryfikował tego.

"Kaczyński powiedział mi..."

Trzecie pytanie poseł Kłopotek dotyczyło ewentualnych "niestandardowych" nacisków, jakie miały być stosowane wobec polityka i jego rodziny.

– Mam tutaj screen pisma CBA do Krakowskiego Parku Technologicznego. Co prawda to jest z 15 marca 2021 r., czyli po rozstrzygnięciu sporu o wybory kopertowe, ale to było właśnie w czasie, kiedy Jarosław Kaczyński powiedział mi, że chyba nie sądziłem, że puści mi płazem moją postawę ws. wyborów – powiedział Gowin.

Jak dodał, CBA wnioskowało o informację, czy jego syn "był beneficjentem programów lub konkursów organizowanych przez KPT".

– Odpowiedź była negatywna. Mój syn miał pełną świadomość, że jako mój syn musi się trzymać z dala od pieniędzy publicznych i nie korzystał ani ze środków Krakowskiego Parku Technologicznego, ani żadnych innych środków publicznych – powiedział Gowin.

Wybory kopertowe

Przypomnijmy, że w maju 2020 r. miały się odbyć korespondencyjne wybory prezydenta RP. Jako powód wskazano epidemię COVID-19. Ostatecznie jednak zrezygnowano z głosowania kopertowego. Wybory odbyły się w sposób tradycyjny. Koszt niezrealizowanego przedsięwzięcia – według prasowych doniesień – miał sięgnąć 70 mln złotych.

Na początku grudnia Sejm przegłosował powołanie komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. Komisja bada, "czy organizacja oraz przygotowanie wyborów doprowadziły do niekorzystnego rozporządzenia finansami Skarbu Państwa".

Oprócz byłego wicepremiera Jarosława Gowina, komisja przesłucha m.in. byłego premiera Mateusza Morawieckiego, byłego ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, byłego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, byłego szefa KPRM Michała Dworczyka oraz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Źródło: Onet News, YouTube
Czytaj także