Zdenerwowany minister nie potrafił uzasadnić, na jakiej podstawie próbuje usunąć ze stanowiska Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego. Dotarliśmy do nagrań z próby przejęcia Prokuratury Krajowej przez Adama Bodnara. Dramatyczne wydarzenia miały miejsce w piątek wieczorem.
Bezprawnym działaniom ministra Bodnara przeciwstawił się prokurator z 30-letnim stażem Robert Hernand, który od 14 lat pełni funkcję zastępcy Prokuratora Generalnego. Sprawuje ją od czasu, gdy Prokuratorem Generalnym został powołany za rządów PO-PSL Andrzej Seremet. Jako ekspert w sprawach konstytucyjnych Hernand reprezentował prokuraturę w postępowaniach przed Sądem Najwyższym i Trybunałem Konstytucyjnym. To on wnioskował do Sądu Najwyższego, aby ostatnie wybory do parlamentu uznać za ważne.
– W jaki sposób został powołany nowy Prokurator Krajowy? Jaką decyzja? Na jakiej podstawie? – takimi pytaniami prokurator Hernand zaskoczył w piątek Bodnara. Zdenerwowany minister krył zakłopotanie uśmiechem. Rzucił w odpowiedzi, że „został powołany mocą decyzji Pana premiera Donalda Tuska” dodając następnie, że odwołanie Prokuratora Krajowego nastąpiło na podstawie art. 47. Chodziło o ustawę wprowadzającą Prawo o prokuraturze i przepis, który mówi o przywróceniu prokuratora ze stanu spoczynku do służby czynnej.
– Uprzejmie informuję, że pańska decyzja jest bezprawna i nosi znamiona podwójnego przestępstwa, ponieważ absolutnie ten przepis nie ma zakresu obowiązywania. W każdym czasie pan prokurator mógł powrócić ze stanu spoczynku do stanu czynnego. Pana decyzja jest bezprawna i ma charakter uznaniowy, więc pan Prokurator Krajowy jest nadal Prokuratorem Krajowym – oświadczył zdecydowanie Robert Hernand.
Na art. 47 powołało się w swoim oświadczeniu Ministerstwo Sprawiedliwości, uzasadniając próbę pozbawienia stanowiska Dariusza Barskiego, który przez pewien czas był w stanie spoczynku. Według Ministerstwa Barski miał możliwość powrotu ze stanu spoczynku tylko w ciągu dwóch miesięcy od uchwalenia ustawy, ale resort nie wyjaśnia, jaki przepis miałby wprowadzać takie ograniczenie czasowe.
Takiej odpowiedzi nie udzielił też prokuratorowi Hernandowi zakłopotany minister. – Do zobaczenia w poniedziałek tutaj w siedzibie prokuratury. Mój gabinet jest do mojej dyspozycji, będę z niego korzystał – rzucił, wychodząc, Bodnar. Następnie do gabinetu zajmowanego przez Bodnara wszedł Zastępca Prokuratora Generalnego Michał Ostrowski i wskazał, że podejmowane działania są bezprawne i że jeszcze jest czas na wycofanie się. Nie było reakcji na te słowa. Michał Ostrowski zajmuje się zwalczaniem najpoważniej przestępczości gospodarczej, w tym mafii vatowskiej i dzikiej reprywatyzacji.
Aby uzasadnić próbę odwołania Prokuratora Krajowego, w opublikowanym później wpisie na portalu X minister powołał się na „zewnętrzne opinie prawne uznanych ekspertów i autorytetów prawniczych”. Ich autorami są współpracownik Komitetu Obrony Demokracji Grzegorz Kuca, kandydatka koalicji Lewica i Demokraci w wyborach samorządowych Anna Rakowska i kandydat Platformy Obywatelskiej na Rzecznika Praw Obywatelskich Sławomir Patyra.
Próbie przejęcia kontroli nad Prokuraturą Krajową przez rząd sekunduje też prokurator Ewa Wrzosek: – Hasta la vista – napisała na portalu X pod adresem Prokuratury Krajowej. W jej sprawie toczy się postępowanie dotyczące przekazywania objętych tajemnicą informacji ze śledztwa kandydatowi PO w wyborach prezydenckich z 2020 r. Z ujawnionej przez prokuraturę korespondencji wynika, że zależało jej, żeby Rafał Trzaskowski dowiedział się, że informacje pochodzą właśnie od niej. Polityk PO potwierdził na przesłuchaniu, że je otrzymał – mówił o tym w grudniu w Sejmie ówczesny minister sprawiedliwości dr hab. Marcin Warchoł. Mimo że prokuratura wystąpiła o uchylenie immunitetu Wrzosek, nowy szef resortu Adam Bodnar powołał ją do Rady Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym.
Nagłą próbę usunięcia Prokuratora Barskiego politycy Zjednoczonej Prawicy tłumaczą wszczęciem śledztwa w sprawie zatrzymania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Ale, jak mówią nieoficjalnie prokuratorzy, jeszcze większym problemem dla nowej władzy są dziesiątki ujawnionych i nieujawnionych publicznie śledztw, które dotyczą prominentnych osób związanych z obecnym obozem rządzącym. Przejęcie kontroli nad prokuraturą może prowadzić do uniknięcia przez nich odpowiedzialności.
Tym nasi rozmówcy tłumaczą pośpiech nowego rządu w przejmowaniu prokuratury i kolejne upokorzenie prezydenta Dudy. Zgodnie art. 14 ustawy Prawo o prokuraturze odwołanie Prokuratora Krajowego jest bowiem możliwe jedynie za pisemną zgodą Prezydenta RP. Minister Bodnar nie występował o to do prezydenta. Wbrew ustawie nie zwracał się także do głowy państwa o zaopiniowanie kandydata na nowego Prokuratora Krajowego, na którego wyznaczył Jacka Bilewicza, członka Zarządu prokuratorskiego stowarzyszenia Lex Super Omnia, które zaciekle zwalczało dotychczasowe władze prokuratury.
Czytaj też:
Suwerenna Polska: Tusk i Bodnar odwołali państwo prawaCzytaj też:
Zastępcy uderzają w Bodnara: To są bezprawne działania