Powrót "Bizancjum". Rząd Tuska już przebił czasy Morawieckiego

Powrót "Bizancjum". Rząd Tuska już przebił czasy Morawieckiego

Dodano: 
Premier Donald Tusk odebrał uchwałę Sejmu ws. wyboru na urząd Prezesa Rady Ministrów oraz uchwałę Sejmu ws. wyboru w skład Rady Ministrów
Premier Donald Tusk odebrał uchwałę Sejmu ws. wyboru na urząd Prezesa Rady Ministrów oraz uchwałę Sejmu ws. wyboru w skład Rady Ministrów Źródło:PAP / Paweł Supernak
W rządzie Donalda Tuska jest już 101 ministrów i wiceministrów, a mają powstać kolejne stanowiska.

"Super Express" poinformował, że w nowym rządzie są łącznie 102 osoby. Wliczono w to ministrów, wiceministrów oraz samego szefa rządu. Chodzi o ludzi pracujących zarówno w poszczególnych resortach, jak również i w Kancelarii Premiera.

To liczba ma jednak jeszcze wzrosnąć. Za kilka dni rząd ma łącznie liczyć109 członków, czyli o dwóch więcej niż rząd Mateusza Morawieckiego.

O komentarz do sprawy poproszono wiceminister Aleksandrę Gajewską z KO. – Do wypełniania obowiązków rządowych jest potrzebna odpowiednia kadra. Krytykując pisowskie "Bizancjum", nie chodziło nam tylko o liczbę osób, ale to, kim były te osoby, jak były przygotowane, jak to wszystko się rozrosło. Po ośmiu latach złych rządów powinny być kompetentne osoby i odpowiednia ich liczba – stwierdziła polityk w rozmowie z gazetą.

Z kolei Waldemar Buda z Prawa i Sprawiedliwości nie szczędzi krytyki rządzącym. – Miało być skromnie, miało być efektywniej, a jest z rozmachem i drogo. Mnie to nie dziwi, ta ekipa zapowiedzi wyborcze traktuje delikatnie mówiąc dość swobodnie – stwierdził poseł PiS.

Czystki po PiS

Przed dojściem do władzy politycy Koalicji Obywatelskiej zapowiadali, że jeśli wygrają wybory, to rozliczą rządy Zjednoczonej Prawicy. Oprócz zapowiadanych komisji śledczych, nowe kierownictwo ma przeprowadzić audyty we wszystkich ministerstwach. Cezary Tomczyk informował niedawno, że jeden z takich procesów właśnie ruszył w Ministerstwie Obrony Narodowej.

To jednak tylko część szerszych czystek przeprowadzanych przez rząd Donalda Tuska. W środę Premier Donald Tusk zdymisjonował szefów trzech instytutów państwowych: Konrada Wnęka ze stanowiska dyrektora Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego, Andrzeja Przyłębskiego ze stanowiska dyrektora Instytutu De Republica, Michała Kota ze stanowiska dyrektora Instytutu Pokolenia.

W czwartek natomiast Tusk zdecydował o odwołaniu Beaty Daszyńskiej-Muzyczki z funkcji prezesa zarządu BGK. Również w środę Donald Tusk na wniosek minister rodziny, pracy i polityki społecznej odwołał prezes ZUS prof. Gertrudę Uścińską.

Morawiecki: Włos się jeży na głowie

Z kolei były premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że PO nie czyści państwa z nadużyć, tylko przeprowadza "czystki polityczne".

– Włos jeży się na głowie, kiedy polityczni siepacze z PO wycinają ludzi z różnych instytucji bez zważania na kompetencje i doświadczenie. Miały być konkursy, miały być jasne kryteria wyboru, jest tylko zemsta. A intencją jest nic innego jak wyprzedaż majątku narodowego – co Tusk de facto przyznał. Teraz wiemy również, dlaczego tak obawiał się referendum, które odcięłoby mu tę możliwość – mówił Mateusz Morawiecki w rozmowie z Interią.

Czytaj też:
"Pisowska okupacja Polski". Mocna zapowiedź Tuska
Czytaj też:
Wielka zmiana w Polsce. Jest komentarz Bidena

Źródło: Super Express
Czytaj także