Ustawa budżetowa. Prezydent wybierze wariant dużo gorszy dla rządu?

Ustawa budżetowa. Prezydent wybierze wariant dużo gorszy dla rządu?

Dodano: 
Prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk
Prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk Źródło:Jakub Szymczuk / KPRP
Według doniesień prasowych, rząd Donalda Tuska liczy się z ewentualnym skierowaniem ustawy budżetowej do Trybunału Konstytucyjnego przez prezydenta.

Sejm uchwalił ustawę budżetową na 2024 r. 18 stycznia. Dochody państwa zaplanowano na blisko 682,4 mld zł, wydatki na 866,4 mld zł, a deficyt ma nie przekraczać 184 mld zł. Podczas prac w Senacie nie zgłoszono poprawek do ustawy i trafiła ona na biurko prezydenta Andrzeja Dudy.

Ustawa budżetowa. Co zrobi prezydent?

Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", w związku z tym, że ustawa budżetowa wpłynęła do Pałacu Prezydenckiego w terminie, już w zeszłym tygodniu rząd Donalda Tuska zagwarantował sobie, że odpada wariant skrócenia kadencji Sejmu.

Teraz pożądanym przez rząd scenariuszem jest oczywiście podpis prezydenta, co definitywnie zakończyłoby prace nad tegorocznym budżetem państwa.

Problem w tym, że – według "DGP" – wciąż nie można wykluczyć dużo gorszego z punktu widzenia rządu wariantu, czyli skierowania ustawy do Trybunału Konstytucyjnego, do czego prezydent ma prawo zgodnie z art. 224 konstytucji.

Źródło w rządzie: Niczego nie można wykluczyć

Z takim scenariuszem liczy się źródło gazety w rządzie, które zauważa, że w sensie prawnym istnieje droga skierowania budżetu do TK, gdy jest możliwość postawienia zarzutu naruszenia konstytucji.

– Jak dotąd nie słyszałem, na czym ta niekonstytucyjność miałaby polegać, ale ponieważ temat stał się polityczny, to niczego nie można wykluczyć – przyznaje rozmówca "DGP".

Dziennik zwraca uwagę, że jeszcze w zeszłym tygodniu przedstawiciele Pałacu Prezydenckiego nie chcieli nawet sugerować, kiedy należy spodziewać się decyzji Andrzeja Dudy w sprawie ustawy budżetowej, która wpłynęła do niego w ubiegły czwartek.

Cytowana w artykule osoba z otoczenia głowy państwa przypomina, że zgodnie z konstytucją prezydent ma siedem dni na podjęcie decyzji.

Czytaj też:
Rząd Tuska ma poważny problem. "Trzecia Droga i Lewica umywają ręce"

Opracował: Damian Cygan
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Czytaj także