Głos „Gazety Wyborczej” słabnie, ale nie warto go lekceważyć.
Wyobraźmy sobie potężnego maga, który od lat trzęsie ziemiami leżącymi w zasięgu jego mocy. I nagle ta moc zaczyna słabnąć. Stworzone przez niego armie orków dostają w skórę, zaklęcia nie odnoszą skutku albo, co gorsza, obracają się przeciwko niemu. Wszystko dlatego, że po przeciwnej stronie pojawił się mocny przeciwnik, który poznał nowe, lepsze zaklęcia, a w dodatku zdobył sobie serca ludu. Kiedyś przeciwnik był ot, szeregowym czarodziejem, ale w czasie, gdy nasz mag spoczywał na laurach, tamten zacisnął zęby, poduczył się fachu i zdobył przewagę.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.