Cancel culture wcześniej dotknęła już św. Pawła Apostoła. Paweł w kilku listach ostro potępia homoseksualizm; dosłowne przyjęcie jego nauk oznaczałoby, że nawet najbardziej progresywny współczesny chrześcijan nie mógłby uznać homoseksualizmu za coś normalnego i dopuszczalnego moralnie.
Dwudziestowieczni egzegeci niemieckojęzyczni i amerykańscy doszli zatem do wniosku, że Paweł potępiał homoseksualizm wyłącznie ze względu na własne kulturowe ograniczenia. Obracając się w świecie grecko-rzymskim, widział tylko dwa typy jednopłciowych relacji seksualnych: pierwszy z nich opierał się na czystym pożądaniu, można rzec – poszukiwaniu nowych wrażeń cielesnych; drugi – na przemocy, to jest wykorzystywaniu dorastających chłopców przez dorosłych mężczyzn. W związku z tym Apostoł Narodów nie był w stanie dostrzec fenomenu "autentycznej miłości homoseksualnej". Gdyby nie jego kulturowe klapki na oczach, nie potępiłby w czambuł homoseksualizmu. W konsekwencji progresywna egzegeza zaproponowała zlekceważyć nauki Pawła na temat relacji jednopłciowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.