„Jan Paweł II i złudzenie Unii”, Paweł Chmielewski, „DRz” nr 20/2024
Tak jak w mediach liberalnych wszelką polemikę dotyczącą kwestii żydowskich lub homoseksualnych należy rozpocząć od „Jakby co, nie jestem antysemitą/homofobem”, tak tutaj zacznę: Jakby co, nie jestem zwolennikiem dalszego członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Choć niezwykle cenię sobie publicystykę redaktora Pawła Chmielewskiego, tym razem lektura artykułu „Jan Paweł II i złudzenie Unii” pozostawiła mnie z dużym niesmakiem. Zastosowana w tekście dialektyka stwarza u czytelnika wrażenie, że mógł istnieć pewien liberalny spisek, mocą którego polska hierarchia kościelna, ze św. Janem Pawłem II na czele, wprowadziła nasz kraj do Unii Europejskiej (UE). Owszem, św. Jan Paweł II był świadom, w jak wielkim kryzysie religijno-społecznym znajduje się zachód Europy. I nie ulega wątpliwości, że sam był orędownikiem postaw całkowicie przeciwnych, to znaczy zgodnych z nauką Kościoła, o czym P.T.