W niedzielę odbyły się wybory do Parlamentu Europejskiego, w których wybraliśmy 53 polskich reprezentantów do tego gremium. Według badania exit poll, przeprowadzonego na zlecenie Polsatu, TVN i TVP, wygrała je Koalicja Obywatelska uzyskując 38,2 proc. głosów. Na drugim miejscu uplasowało się Prawo i Sprawiedliwość, które uzyskało 33,9 proc. Na podium znalazła się również Konfederacja, na którą swój głos oddało 11,9 proc. Polaków. Dalej znalazły się Trzecia Droga – 8,2 proc. i Lewica 6,6 proc.
Analityk wyborczy Marcin Palade przełożył wyniki wyborów do PE (exit poll) na mandaty w Sejmie RP. Co ciekawe, gdyby 9 czerwca odbyły się wybory parlamentarne, a nie europejskie, KO zdobyłaby 187 mandatów, a PiS 184 mandaty. Konfederacja miałaby 48 przedstawicieli. Trzecia Droga wprowadziłaby 27 posłów, a Lewica 14. W takim układzie koalicja PiS z Konfederacją dawałaby tym partiom większość konieczną do sprawowania władzy. "PIS+Konfederacja 233; KO+TD+Lewica 227" – wylicza Palade.
"Duża liczba mandatów dla PiS i Konfederacji wynika ze specyfiki ordynacji wyborczej opartej o system d'Hondta. Ugrupowania zdobywają wysokie poparcie w okręgach z dużą liczbą mandatów do zdobycia" – wskazuje portal Onet.
Pierwsza porażka PiS od lat. Jest komentarz Kaczyńskiego
Prawo i Sprawiedliwość odniosło pierwszą wyborczą porażkę od 2015 roku, kiedy zwyciężyło w w wyborach parlamentarnych i przejęło władzę w Polsce. Lider partii Jarosław Kaczyński uważa jednak, że niedzielny wynik nie jest zły. Jak wskazał, jest to dla jego ugrupowania "wielkie zadanie".
– W ostatnim okresie jesteśmy ciągle mniej więcej na tym samym poziomie. Wiemy, patrząc na te wstępne wyniki, co trzeba uczynić, żeby ten poziom podnieść. Jeśli będziemy potrafili zrobić wszystko, co wynika z tego, co dziś zobaczyliśmy, to droga do zwycięstwa jest otwarta – powiedział podczas wieczoru wyborczego.
Kaczyński przypomniał wybory do PE z 2004 roku, kiedy "podczas ogłaszania wyników pierwszych wyborów europejskich, wydawało się, że jest źle". Rok później PiS wygrało wybory parlamentarne. Kaczyński przypomniał, że w 2004 roku również mówił o wielkim wyzwaniu przed jego partią.
Kaczyński powiedział, że PiS wciąż idzie naprzód, mimo "piekielnego ataku", jaki jest na niego przypuszczany.
Czytaj też:
Tak głosowali emeryci i renciści. Mała różnica między PiS-em a KOCzytaj też:
"Jedna lekcja dla koalicjantów". Tusk już triumfuje nad Trzecią Drogą i Lewicą