Szef PSL wzmacnia nadzór nad spółkami. "Kwestionowali jego pozycję"

Szef PSL wzmacnia nadzór nad spółkami. "Kwestionowali jego pozycję"

Dodano: 
Władysław Kosiniak-Kamysz i Piotr Zgorzelski
Władysław Kosiniak-Kamysz i Piotr Zgorzelski Źródło:PAP / Tomasz Gzell
W PSL trwają powyborcze rozliczenia. Media donoszą o ruchu Władysława Kosiniaka-Kamysza.

W minioną niedzielę odbyły się wybory do Parlamentu Europejskiego. Najlepszy wynik uzyskała w nich Koalicja Obywatelska, na którą zagłosowało 37,06 procent Polaków. Na drugim miejscu z wynikiem 36,16 proc. uplasowało się Prawo i Sprawiedliwość. Ostatnie miejsce na podium należało do Konfederacji, którą poparło 12,08 proc. głosujących. Dalej znalazły się: Trzecia Droga – 6,91 proc. oraz Lewica – 6,3 proc.

Trzecia Droga uzyskała zaledwie trzy mandaty, podobnie jak Lewica. Wynik ten spowodował, że trwają rozliczenia. "Władysław Kosiniak-Kamysz w ramach porządków wewnątrz swojej partii przejmuje większą kontrolę nad polityką kadrową w spółkach i instytucjach, które podlegają PSL. Dotychczas zajmował się tym głównie wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski. To on uchodzi za kadrowego ludowców i architekta koalicji w sejmikach. Prezes PSL, według naszych źródeł, chce mieć większy wgląd w to, co dzieje się regionach, bo miał sygnały, że w co najmniej kilku miejscach dochodziło do próby kwestionowania jego pozycji lub nominacji bez jego wiedzy" – podał nieoficjalnie portal Wirtualna Polska.

Rozmówcy WP podkreślają, że wewnętrzne emocje sprawiają, że Władysław Kosiniak-Kamysz już zastanawia się, czy Trzecia Droga ma dalej sens. Wicepremier rozważa, czy wybory do Parlamentu Europejskiego nie były ostatnimi pod wspólnym szyldem. Przed identycznym pytaniem stanie Szymon Hołownia. – Trzeba na nowo zdefiniować, czym ma być nasza koalicja, poza tym, że ma się wyłamywać się z duopolu KO-PiS. Ale tylko to nie wystarczy – mówi ważny ludowiec.

Kontynuacja Trzeciej Drogi? Sawicki podaje warunek

Według Marka Sawickiego, liderzy muszą usiąść i ze sobą porozmawiać na tematy kluczowe.

– Bo też nie może być sytuacji, w której mamy co chwilę zmienne przekazy. Musimy sobie powiedzieć jasno, że co do kwestii światopoglądowych idziemy różnymi drogami, ale przynajmniej w kwestiach gospodarczych musi być jedność – podkreślił poseł PSL.

Pytany, czy Polska 2050 powinna się utrzymać jako projekt polityczny, Sawicki powiedział, że tak jednak "pod warunkiem, że liderzy zrozumieją, że muszą bardzo wyraźnie akcentować tę Trzecią Drogę, tę koncepcję porozumienia, współpracy, szukania wspólnych rozwiązań i czasami, jak trzeba się, że tak powiem, nachylić w stronę konkurencji politycznej, która chce poprzeć dobre rozwiązania, to też trzeba jasno koalicjantowi w postaci PO powiedzieć, że albo wy poprzecie nasze rozwiązania, albo inni je poprą". – My też mamy prawo do realizacji naszego programu wyborczego, bo go wyborcom ogłosiliśmy i dlatego mamy dwa kluby w Sejmie – dodał.

Czytaj też:
Koniec Trzeciej Drogi? "Ten twór prawie nie istnieje"
Czytaj też:
Prof. Domański: Zmiana wizerunkowa PiS-u jest warunkiem koniecznym

Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także