"Skandal!". TV Republika niewpuszczona na konferencję premiera

"Skandal!". TV Republika niewpuszczona na konferencję premiera

Dodano: 
Reporter Telewizji Republika Adrian Borecki
Reporter Telewizji Republika Adrian Borecki Źródło:YouTube / Telewizja Republika
Ekipa Telewizji Republika nie została wpuszczona na konferencję prasową premiera Donalda Tuska. Są oburzeni.

We środę premier Donald Tusk wystąpił na konferencji prasowej w KPRM ws. Centralnego Portu Komunikacyjnego. Wśród dziennikarzy zabrakło przedstawicieli Telewizji Republika. Okazało się, że reporter stacji, Adrian Borecki, nie został wpuszczony do budynku. To nie pierwszy raz, kiedy przedstawiciele nowej władzy nie dopuszczają do siebie dziennikarzy tej stacji.

Telewizja Republika nie wpuszczona na konferencję Donalda Tuska. Borecki: Wschodnie standardy

W trakcie konferencji prasowej premiera Donalda Tuska, na ekranie Telewizji Republika widzowie zobaczyli znanego reportera stacji, Adriana Boreckiego, który na żywo relacjonował, jak funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa odmawiają mu na nią wstępu, mimo wcześniejszego akredytowania się. Adrian Borecki nie krył oburzenia tym, co go spotkało.

– Co to ma być?! – spytał kilka razy pracownika KPRM. Zauważył przy tym, że na konferencję prasową bez problemu wszedł dziennikarz "Gazety Wyborczej", którego miało nie być na liście.

"Skandal! @RepublikaTV niewpuszczona na konferencję prasową @donaldtusk. Anonimowy funkcjonariusz KPRM kłamie, że pracownik "Wyborczej" jest na liście akredytowanych. Funkcjonariusz SOP sprawdzał przy mnie listę i pracownika wyborczej tam nie było. Tak premier boi się naszych pytań" – napisał na platformie X.

twitter

Adrian Borecki: Standardy, których by nie powstydził się sam Łukaszenka

Borecki zdradził również, że chciał spytać Donalda Tuska o to, dlaczego, wbrew jego zapewnieniom z kampanii wyborczej, z początkiem lipca mają mocno wzrosnąć opłaty za prąd i gaz. Jak podkreślał, odmówienie mu wstępu na konferencję prasową, można porównać do standardów stosowanych na Białorusi.

– Jesteśmy od półtorej godziny tutaj w KPRM-ie i nie możemy dostać się na konferencję prezesa Rady Ministrów. To jest coś absolutnie skandalicznego, niebywałego i coś co nie powinno mieć miejsca w demokratycznym kraju – relacjonował dziennikarz TV Republika. – To nie są standardy demokratyczne. To są standardy bardziej wschodnie, bardziej reżimów totalitarnych. Tak nie postępuje wolne, demokratyczne państwo. To absolutne tłumienie wolności prasy, wolności słowa – grzmiał na antenie.

TV Republika na cenzurowanym

Dziennikarz TV Republika zauważył, że to nie pierwszy raz, kiedy nowa władza odmawia im traktowania na równi z dziennikarzami innych stacji w Polsce. W styczniu nie zostali już wpuszczeni na konferencje prasowe ministra kultury i dziedzictwa narodowego oraz ministra sprawiedliwości.

– Telewizja Republika po raz kolejny nie jest wpuszczona na konferencję organizowane przez instytucje rządowe, teraz to KPRM, to ewenement na skalę europejską, bo to są standardy, których by nie powstydził się sam Łukaszenka, żeby nie wpuszczać dziennikarzy na konferencję prasową? — mówił wyraźnie rozemocjonowany w relacji Borecki. — Tusk powinien się wstydzić. My się nie damy, ale Tusk pokazuje, jakim jest tchórzem — dodawał.

Czytaj też:
TV Republika uruchomi nowe kanały? "Po to byliśmy w USA"
Czytaj też:
TV Republika straci koncesję? Zdecyduje sąd

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: DoRzeczy.pl / X, TV Republika
Czytaj także