Groźny wypadek w Warszawie. Zaskakujące ustalenia ws. sprawcy

Groźny wypadek w Warszawie. Zaskakujące ustalenia ws. sprawcy

Dodano: 
Policja, zdjęcie ilustracyjne
Policja, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Poważny wypadek w Warszawie. Zatrzymano 31-latka. W 2020 r. miał prowadzić autobus, który spadł z mostu Grota-Roweckiego.

Policjanci z Warszawy zatrzymali 31-latka, który w środę rano na rondzie Tybetu w Warszawie na przejściu dla pieszych potrącił mężczyznę. Pokrzywdzony (48 lat) w ciężkim stanie trafił do szpitala – odniósł poważne obrażenia nogi.

Sprawca – kierowca czarnego SUV-a – był poszukiwany przez wiele godzin przez funkcjonariuszy z całego miasta.

Sprawca powiązany z inną głośną tragedią

"Policjanci z Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV zatrzymali 31-latka, który dzisiaj rano, na Rondzie Tybetu, na przejściu dla pieszych potrącił mężczyznę. Pokrzywdzony w ciężkim stanie trafił do szpitala. Ustalenie i zatrzymanie sprawcy wypadku było dla stołecznych policjantów priorytetem. W jego poszukiwania, od wczesnych godzin porannych, byli zaangażowani policjanci z wszystkich Komend Rejonowych, Powiatowych, Oddziału Prewencji Policji oraz Wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Czynności w toku" – przekazała po godz. 17:00 we wpisie na portalu X Komenda Stołeczna Policji.

twitter

Według nieoficjalnych ustaleń Polskiej Agencji Prasowej – jak podkreślono, z kilku źródeł – zatrzymany 31-latek to Tomasz U. W 2020 r., jako kierowca miejskiego autobusu linii nr 186, spowodował tragiczny wypadek na moście Grota-Roweckiego. Kierowany przez niego pojazd przebił przez bariery i spadł z wiaduktu. Autobusem jechało wówczas 40 pasażerów. Jedna osoba zginęła, a 22 osoby zostały ranne. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Tomasza U. na siedem lat więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Złożono apelację do Sądu Apelacyjnego.

Oficer prasowy z Komendy Stołecznej Policji przekazał Interii, że nie może potwierdzić ustaleń PAP. Trwają czynności. – 48-letni poszkodowany jest w stanie ciężkim, ale żyje – poinformował.

Czytaj też:
Znany adwokat z zarzutem prowadzenia po kokainie
Czytaj też:
"Płakali nawet ratownicy i policjanci". Potworna tragedia na Podkarpaciu

Źródło: X / PAP / Interia.pl
Czytaj także