Chińczycy uderzą w polską wódkę? To zemsta na UE

Chińczycy uderzą w polską wódkę? To zemsta na UE

Dodano: 
Flaga Chin w Szanghaju. Zdj. ilustracyjne
Flaga Chin w Szanghaju. Zdj. ilustracyjne Źródło: Pixabay
Unia nałożyła cła na chińskie samochody elektryczne. Sinolog prof. Bogdan Góralczyk podkreśla, że należy spodziewać się odpowiedzi ze strony Pekinu.

Na początku października państwa członkowskie UE podjęły decyzję o nie blokowaniu proponowanych przez Komisję ceł na pojazdy elektryczne produkowane w Chinach. Oznacza to, że cła mogą stać się faktem do końca października.

Głosowanie oznacza, że Komisja Europejska będzie mogła wprowadzić taryfy do 35,3 proc. na chińskich producentów samochodów elektrycznych, w tym BYD, Geely i SAIC. Cła będą uzupełnieniem standardowej unijnej stawki 10 proc. podatku samochodowego i muszą zostać nałożone do 30 października zgodnie z prawem UE.

W odpowiedzi Chiny wprowadzają wymóg, by importerzy brandy z UE wpłacali "kaucje zabezpieczające na rzecz organów celnych". Francja odpowiada za 99 proc. eksportu brandy w Unii Europejskiej. Politico wskazuje, że europejscy rolnicy obawiają się, że kolejne sankcje uderzą w nich. Chodzi głównie o sektor mleczarski oraz wieprzowinę.

Chiny odwracają się od Zachodu

Prof. Góralczyk również uważa, że to dopiero początek konfliktu. – Na razie, moim zdaniem, Chińczycy będą zwlekali.Ograniczą się do tego, co zrobili, czyli do ceł na brandy i może dokonają dwóch symbolicznych kroków. Natomiast gdyby później po wyborach amerykańskich doszło do eskalacji, to niczego nie wykluczam – ocenia w rozmowie z Money.pl

Ekspert dodaje, że Chiny odwracają się od Zachodu i stawiają na Globalne Połunie, co pokazało np. forum współpracy Chiny-Afryka we wrześniu. – Widać już tendencje wyraziste, że kierują się na wschodzące rynki.Sprzedają swoje samochody i sprzęt do Rosji i tak to zaczyna się coraz bardziej układać – przekonuje prof. Góralczyk.

W jego opinii wiele będzie zależało do tego, czy Donald Trump wygra z Kamalą Harris. Jeżeli tak się stanie, można spodziewać się wzrostu napięć na linii Pekin-Waszyngton.

W taki wypadku Chiny będą chciały boleśnie uderzyć w Zachód, a na celowniku może znaleźć się m.in. polska wódka. Takich działań obawia się również Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.

Czytaj też:
Rolnictwo w ETS. Unia Europejska dopłaci do likwidacji gospodarstw
Czytaj też:
Bartoszewicz: Zielony Ład to narzędzie do stworzenia z Europy państwa komunistycznego

Źródło: Money.pl
Czytaj także